|
bijbanana.moblo.pl
mówi że Cię kocha potem sajonara i skrojona˙ samara jej stara tez od niej wara. Nie dostaje miłości nie czekam na przyjemności.
|
|
|
mówi że Cię kocha, potem sajonara i skrojona˙ samara, jej stara, tez od niej wara. Nie dostaje miłości, nie czekam na przyjemności.
|
|
|
lubię siedzieć w jego bluzie, lubię gdy się przytula, lubię gdy mówi że jestem maluch, lubię gdy mówi że jestem słodka, lubię gdy się denerwuje jak dotykam jego policzków, uwielbiam gdy się przytula, uwielbiam gdy całuje mnie w szyje, uwielbiam jak kładzie się na kolanach i udaje że śpi, uwielbiam z nim tańczyć na środku parku, kocham gdy mówi że kocha, kocham gdy widzę że mu zależy, kocham jak mówi że jestem cienka, kocham gdy mnie gilgocze i mówi że nie przestanie, kocham gdy robi minę żeby ode mnie wyżebrać buziaka, mimo że nie jest idealny i ma wiele wad chce jego.
< 3
|
|
|
Skąd mogłam wiedzieć, że losu karty, są naznaczone albo wytarte? [ cassadee ]
|
|
|
Po jaką cholerę prawiłeś mi te wszystkie komplementy, jaka to jestem piękna, cudowna i w ogóle. Skoro teraz nagle stwierdzasz, że jestem za młoda i mam dać sobie spokój!
|
|
|
Potrzebuję Twojego spokojnego uśmiechu; potwierdzenia, że nie jestem złym człowiekiem, tylko przestraszonym i zagubionym. Bo przecież taka jestem.
|
|
|
Czasem po prostu chciałabym się do Ciebie przytulić, bez żadnego konkretnego powodu. Pójść do parku, gdzie w promieniach słońca mienią się różnymi kolorami jesienne liście. Usiąść pod drzewem, patrzeć w niebo. Powiedzieć coś, cokolwiek, bo wiem, że mogę rozmawiać z Tobą o wszystkim. Spojrzeć w Twe oczy... Gładzić dłoń. Dotykać Twej twarzy. Ust . Pocałować. Poczuć się jak mała dziewczynka, bezbronna, bezpieczna w Twych objęciach. Chciałabym zapomnieć o tym, co było. Żyć chwilą obecną. Pragnę usnąć wtulona w Ciebie. Obudzić się kiedyś słysząc z Twych ust moje imię. Czuć, że jestem Ci potrzebna, wiedzieć, że jedyna. Chcę się z Tobą drażnić, pokłócić... Tylko po to, by później się czule pogodzić... I tęsknić wiedząc, że i Ty tęsknisz!
|
|
|
Nocne rozmowy i sms'y są zawsze ciekawsze i prawdziwsze, niż te za dnia.
|
|
|
mamo, przepraszam - to nie moja wina, że zamiast spódniczek wolę baggy. że zamiast różowego auta i wożenia się nim po mieście, wolę crossa i błotne 'przygody'. że zamiast medycyny wolę prawo. że zamiast wypicia melisy, wolę rozwalić rękę o mur by wyładować emocje. że gdy ktoś mnie uderzy zamiast siedzieć cicho i się schować od razu kontatakuję. mamo, przepraszam - nigdy nie obiecałam, że będę idealna.
|
|
|
Impreza u kumpla. Dużo picia i więcej jedzenia. Głośna muzyka powodowała, że miała ochotę zakopać się we własnym łóżku i tak spać, nie zwracając na nic i na nikogo uwagi. Zebrała się w końcu i poszła do kuchni. Hałas przycichł, a ona nalała sobie czerwonego wina. Przymknęła oczy i upiła łyk, aż nagle jej policzek musnął czyjś oddech. Serce stanęło jej na kilka chwilę, żeby zacząć walić jak głupie. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie to, że był tak cholernie przystojny i że stali nos w nos. 'Nie mam się jak ruszyć.' Warknęła, udając obojętną. 'Przyznaj się, że Ci się to podoba.' Powiedział ochryple. Nienawidziła tej jego pewności siebie. Musnął wargami jej usta. 'To idiotyczne.' Mruknęła. 'Głupie.' Zgodził się. 'Chore.' Znów wydobyła z siebie jedno słowo. 'Wino..' Powiedział nagle. 'Tak, to wszystko przez nie.' Odpowiedziała mu, powoli tracąc wątek. 'Nie. Po prostu smakujesz, jak wino.' Szepnął i przygryzł jej wargę. Poczuła dreszcze. Wiedziała, że znów się zatraca.
|
|
|
|