|
bijaaaczzz.moblo.pl
znów wszystko się wali jak domek z kart który nie miał stabilnej podstawy
|
|
|
znów wszystko się wali
jak domek z kart, który nie miał stabilnej podstawy
|
|
|
Chcę być albo z nim, albo sama. Koniec kropka.
|
|
|
Chcę Ci powiedzieć, że wciąż Cię kocham. Że nadal niespokojnie biję mi serce, bo nie ma Cię przy mnie.
|
|
|
Uwielbiam się z Tobą droczyć. Kocham kiedy udajesz obrażonego, a ja na wszystkie sposoby próbuję Cię rozbawić. Wielbię tą Twoją powagę, którą w takich chwilach ledwo utrzymujesz na twarzy.
|
|
|
Problem tkwi w tym, że pewni ludzie są niezastąpieni.
|
|
|
|
I już dziś piszę list do świętego Mikołaja, by zdążył przeczytać, by nie zapodział się gdzieś w tumanie innych, by od razu zaczął zdobywać dla mnie prezent, który jest nie lada wyzwaniem, by znalazł odpowiednio wielkie pudło w którym Cię pomieści, kochanie.
|
|
|
"Chciałabym żebyś wiedział że moje uczucia w stosunku do Ciebie nie zmieniły się, chodź już nie piszę Ci tego codziennie ani nie proszę, żebyś wrócił to i tak kocham Cię nadal najmocniej na świecie, nadal jesteś dla mnie najważniejszy. W sumie pewnie to nic nie zmieni w Twoich uczuciach do mnie ale chcę żebyś wiedział, że nie odpuściłam, nie przeszło mi."
|
|
|
Kilka ostatnich kroków
by dojść do szczęścia...
|
|
|
siedzę, popijając łzy spływające po moich policzkach. ~bijaaaczzz~
|
|
|
Minęło wiele miesięcy za nim wyszłam z domu bez świadomości , że znów Cię spotkam , za nim nie patrzyłam na telefon co rano , za nim nauczyłam się żyć bez Ciebie . Ale dzisiaj znów podszedłeś do mnie , dotknąłeś jak kiedyś i powiedziałeś , że kochasz. Teraz znów zasypiam z Twoim imieniem na ustach .
|
|
|
Budząc się rano, zastanawiam się czy dalej mam siłę udawać. Czy mam jeszcze siłę wstać, zjeść, ubrać się, umalować i na każde pytanie "co u Ciebie ?", odpowiadać z głupim uśmiechem "wszystko dobrze"
|
|
|
To takie trudne, kiedy chciałbyś powiedzieć jakiejkolwiek osobie, nawet przypadkowemu przechodniowi, jak wielki smutek czujesz w środku. Nie rozumiesz już dlaczego szczęście przeobraziło się w łzy, najczęściej wylewane w tajemnicy. Życie bezczelnie uderza w Ciebie jeszcze bardziej. Ulubiona pora to ta, gdy podchodzisz przed snem do ciemnego okna, najczęściej siadasz na parapecie, opierając ciało o zimną ścianę. Widzisz przed sobą pustkę, ciszę, mrok. Wykonując spontaniczny ruch, chcesz wybiec z mieszkania, poczekać chwilę przed swoim domem w nadziei, że ktoś przybiegnie zaraz po Ciebie, abyś nigdy więcej nie czuł się samotny.
|
|
|
|