Siedząc tyłkiem na mokrym lodowisku i widząc ile dajesz innym ludziom nie zauważając mnie prawie płakałam . Nie sądzę że to była twoja wina poznając właśnie mnie . Sam dopuściłeś że istniejesz w moim życiu tak niewyobrażalnie często i mocno . Później podjechałam do ciebie z nadzieją że chociaż porozmawiasz jaką to jestem idiotką . Wchodząc coraz bardziej w rozmowę , w pewnej chwili wyrwała mnie koleżanka . Psychiczna i emocjonalnie niezrównoważona . Odjechałam choć bardzo chciałam wrócić do twojego śmiechu i frasobliwych żartów .
|