czułam się mu potrzebna, bo przecież beze mnie każdego dnia się staczał. chlał ile się dało nie zważając na to co się stanie dalej, a ja? martwiłam się o niego jak skończona idiotka. nie latałam za nim - nie musiałam. było często tak, że to właśnie on latał za mną, przepraszał i prosił abym wróciła. podobało mi się to.. był typem chłopaka, który mógł mieć każdą, a wybrał mnie. nie mogłam w to długo uwierzyć. powtarzał mi często - kocham cie. - a z jego ust? to były najpiękniejsze słowa. wiesz. chciałabym aby wrócił ale się boje. nie chcę znów cierpieć, nie potrafiłabym tego znieść.
|