Była już noc.. Wyszła mieszkania, by pospacerować i pomyśleć. Dzisiaj samotnie, bo jej książę z bajki jest w pracy... W podskokach przemierzała klatki schodowe w bloku.. Wyszła na osiedle. Jej twarz od razu otulił przeszywający wiatr. - Jesień- powiedziała.. Szła dalej. Jej kakaowy szal wił sie na wietrze... Idealnie podkreślał jej sniadą buzie. Jej długie, blond włosy flirtowały z wiatrem.. wygladała zjawiskowo.. Jak zwykle zresztą. Usłyszała znajomy głos, ktory od razu rozlał miód na jej serce.. Usłyszała "czesc skarbie", głos jej chłopaka, lecz te słowa nie były do niej. Obejrzała sie i zobaczyła swoją przyjaciółke, ktorą kochała, ponad wszystko w objęciach mężczyzny swojego życia... Podeszła do nich i rzuciła oschłe ' PIERDOLE WAS' po tych słowach zaczeła uciekac, juz nigdy jej nie spotkali.
|