|
beautifulsmile.moblo.pl
ta szydercza pustka. brak jakichkolwiek koncepcji na najbliższe sekundy. na jutro. na resztę życia.
|
|
|
ta szydercza pustka. brak jakichkolwiek koncepcji na najbliższe sekundy. na jutro. na resztę życia.
|
|
|
schowam się w szafie przed światem. tu wszystko jest zdecydowanie zbyt brudne. zbyt złe. ucieknę przed problemami. zapomnę.
|
|
|
moje oczy są przepełnione niemą prośbą o pomoc. nikt nie potrafi zrozumieć krzyku moich źrenic.
|
|
|
zdarza mi się płakać tak, że dławię się łzami. zdarza mi się śmiać tak, że nie mogę złapać oddechu. nie mogę powiedzieć, że jestem szczęśliwa. mogę powiedzieć, że dążę do szczęścia ze łzami w oczach.
|
|
|
są sytuacje kryzysowe kiedy potrzebujesz pomocy. bierzesz telefon do ręki i ani jeden numer z Twojej listy kontaktów nie nadaje się, aby pod niego zadzwonić w celu jej uzyskania.
|
|
|
drętwo leżała na ulicy z coraz płytszym oddechem. było za ciemno, aby ktokolwiek mógł ją zauważyć. za późno, aby ktokolwiek tamtędy przechodził. ostatkami sił przyłożyła swoją dłoń do ucha. nasłuchując swojego ustającego tętna, zagryzała wargi z przeszywającego ją bólu. boso z rozmazanym makijażem i splątanymi włosami, leżała na chodniku ulicy w kałuży krwi. deszcz zaczął padać jak opętany, straciła przytomność. następnego dnia tuż o świcie znaleziono jej ciało. obok niej leżał pistolet umazany krwią. w jednej z dłoni trzymała kartkę papieru. przechodzień przystanął i podniósł świstek ówcześnie dzwoniąc na policje. było na nim napisane, małymi niezgrabnymi literkami ; 'sprawca - samotność.'
|
|
|
brak mi sił, aby walczyć ze samą w celu powstrzymania płaczu, którym mam ochotę wybuchnąć.
|
|
|
to nie jest tak, że wiecznie marudzę i na wszystko narzekam, bo jestem zbyt wybredna czy pruderyjna. ja po prostu mam dość wszystkiego co mnie otacza. brak mi sił, aby to wszystko zaakceptować. nie jestem w stanie 'patrzyć przez palce' i iść przed siebie z nadzieją na lepsze jutro. skończyły mi się skrupuły do oszukiwania samej siebie.
|
|
|
zdarza mi się potykać o sznurowadła swoich trampek. często przez przypadek, połykam gumy do żucia. gaszę papierosy w filiżankach, zamiast w popielniczkach. otwieram okno na oścież podczas deszczu. ucinam sobie popołudniowe drzemki, popijając wcześniej wino. nie jestem idealna. a moje życie polega na czekaniu na osobę, która tą nie idealność zaakceptuje.
|
|
|
będę wymachiwać życiem, jak prostytutka torebką. może wtedy otrzymam od przeznaczenia, nieco więcej niż dotychczas.
|
|
|
w życiu każdego z nas nadchodzi taki moment, kiedy siedzimy na parapecie i zastanawiamy się nad swoim dalszym 'ja'. co dalej? czy tak musi być? czy jesteśmy w stanie zmienić nasz tor wydarzeń? niektórym się to udaje, innym... inni po prostu żyją w dalszym błędzie.
|
|
|
i ta chora bezradność, która ogranicza Twoje oddychanie. bezsilność przeszkadzająca w normalnym funkcjonowaniu. brak pewności siebie i błoga naiwność, przysparzające mnóstwo problemów.
|
|
|
|