Cześć, to tylko ja. Pisze to wiedząc, że i tak tego nie odczytasz. Mam nadzieje, że patrzysz czasem na mnie z góry i jesteś ze mnie choć troche dumna, gdy coś mi sie udaje, ale też śmiejesz, gdy popełnie totalne głupstwo. Pytania : jak u Ciebie? jak życie? co porabiasz? , byłyby nie na miejscu. Modląc sie do Ciebie mam wrażenie, jakbyś była tuż obok mnie. Brakuje mi Ciebie i Twoich 'marudzeń' typu "zejdź z tego komputera" , "cały dzień łazisz po podwórku i niczym sie nie interesujesz!". Tak, wiem. Źle robiłem i przepraszam za to. Co jakiś czas chodze na cmentarz odwiedzić Cie. Za każdym razem, gdy tam ide to mam łzy w oczach. Przeważnie jeszcze spływają po policzkach z tęsknoty do Ciebie. Nie bądź na mnie zła, za moje zachowanie, naprawdę, nie chciałem tego. Kocham Cie, mamo i wiem, że zobaczymy sie tam na górze i w końcu będziemy koło siebie... | b.p.m
|