Siedze w pokoju z czterema ścianami. Tyle wspomnień, kłótni, łez ociekających na skrawek poduszki. Przeżywam w nim 1/4 swojego życia. Zamiast wyjść do ludzi, wolę siedzieć w samotności i być przypadkowym wędrowcem po internetowych zakamarkach. Co chwilę czytam jakieś smutne opowieści na tej stronie, dołując się jeszcze bardziej. Wiem, że wpadam w dołek, nie robiąc nic, żeby wyjść z tego syfu. I to boli. Świadomość, że nic nie możesz zrobić oraz nie potrafisz tego naprawić.
|