Chce mi się wyć. "Ej chciałem..." ???! "Poza tym, już wychodziłem?"??? Gdyby chciał to by został. Chociaż chwile. Tylko ja za nim tak gonie. On chyba nie ma magicznej iskierki która się zapala na mój widok. Jestem jednak głupia. Zachowuje się jak mała dziewczynka ale to nie moja wina, że taka już jestem, ze mam bzika na jego punkcie. Boję się że jemu zależy na czymś innym .... pfff bo na pewno. Mam mętlik w głowie. Nie wiem co robić. Zerwać z nim kontakt? Nie chce żeby taka osoba jak ON myślała, że do łózka lecę pierwsza. On jest taki Boski. Kocham te jego oczy... Boże dłonie. Jaki robi masaż. Zrobił go ot tak. Moja druga połówka przez cały okres narzeczeństwa i ślubu na to nie wpadła. Może podoba mi się właśnie to, że potrafi zadbać o mnie, że ktoś w końcu zauważył ,iż jestem od czegoś innego jak dbania o innych? Będzie boleć... jeśli on nie myśli o tym w ten sposób tak jak ja...będzie boleć. Znowu zostanę sama jak palec. Wysłuchując wszystkich dookoła włącznie z własnym mężem.
|