Znów to robimy. Mijamy się używając zbędnych słów,
unikając kontaktu wzrokowego.
Kochamy się nienawidząc.
Odpowiedzialność pomieszała nam szyki.
Jesteśmy bohaterami chorego spektaklu. Świadomie i na opak
A gdy już wrócisz, to usiądę Ci na kolanach, oprę moje dłonie na Twoich ramionach i będę całować Twoją twarz. Kawałek po kawałku. Obiecaj mi, że mnie nie rozbierzesz, zanim skończę...