|
arie.moblo.pl
Trochę się zdenerwowałam a trochę mi się zrobiło smutno. Zawsze mi jest smutno kiedy się przekonuję że oceniłam kogoś za wysoko.
|
|
|
arie dodano: 7 stycznia 2021 |
|
"Trochę się zdenerwowałam, a trochę mi się zrobiło smutno. Zawsze mi jest smutno, kiedy się przekonuję, że oceniłam kogoś za wysoko."
|
|
|
arie dodano: 13 lipca 2020 |
|
"Myślę o tym, że prawdziwa dorosłość to stan, w którym nikomu nie ufasz, mówisz tylko prawdę, czujesz bez przerwy na języku bardzo gorzki smak."
|
|
|
arie dodano: 13 lipca 2020 |
|
"Za dużo myśli, by mówić. Za dużo słów, które nie zostały wypowiedziane, a mogły."
|
|
|
arie dodano: 13 lipca 2020 |
|
"Uczucia kiedyś cię zabiją. Jak mają cię nie zabić, skoro poza nimi nic nie ma? Najwyżej jakaś ziemia, jakieś słońce. Generalnie coś, co tam sobie istnieje, coś poza tobą. Rośliny, zwierzęta. Niech sobie istnieje. I tak przestanie istnieć razem z tobą. Dla człowieka człowiek to wszystko, co ma. Człowiek to worek uczuć, ślepych jak ogień. Człowiek bez przerwy wpatruje się we własne uczucia tak jak w pożar."
|
|
|
arie dodano: 13 lipca 2020 |
|
"Jest druga rano. Godzina tęsknoty za ludźmi, którzy nie tęsknią za nami."
|
|
|
arie dodano: 13 lipca 2020 |
|
"Raz na jakiś czas w naszym życiu pojawiają się ludzie, po których sprzątamy latami."
|
|
|
arie dodano: 13 lipca 2020 |
|
"I nie po to mam serce, by mi pękało na środku pustej ulicy milionowego miasta."
|
|
|
arie dodano: 13 lipca 2020 |
|
"– Po co się budzić, skoro na jawie jest jeszcze gorzej? Jawa jest jednym wielkim powodem do picia."
|
|
|
arie dodano: 13 lipca 2020 |
|
"Potrzebne jej było nie moje ramię, a jakiekolwiek ramię. Potrzebowała nie mego ciepła, a ciepła drugiego człowieka. Poczułem się winny, że ja to tylko ja."
|
|
|
arie dodano: 13 lipca 2020 |
|
"Choć nie chcę budzić się, nie umiem spać."
|
|
|
arie dodano: 13 lipca 2020 |
|
"I najważniejsze: przestań oddychać smutkiem."
|
|
|
arie dodano: 13 lipca 2020 |
|
"Długo można nie mówić nic i po cichu nie mieć w sobie życia. Najpierw cię to przeraża, panikujesz, z trudem oddychasz i przez moment wydaje ci się, że naprawdę, bez cienia metafory, umrzesz ze strachu.
Ale nie umierasz, tylko przywykasz, przyzwyczajasz się do tego, że jesteś obok życia, tak jak człowiek przyzwyczaja się do miejsca po dłoni. Fantomowy, rwący ból pustki wyrywa czasem ze snu. Wyobrażam sobie, że w moim wnętrzu kawałek po kawałku wszystko znika. W końcu dochodzę do tej jednej nocy, kiedy wiem, że w środku jestem już całkiem pusta."
|
|
|
|