|
aniusia007.moblo.pl
Wiesz. Powinnam Ci życzyć aby ktoś kiedyś złamał Ci serce tak jak Ty złamałeś je mnie. Ale nie będę. Mało tego. Powiem Ci że będę pierwszą osobą która z miłą chęcią
|
|
|
Wiesz. Powinnam Ci życzyć, aby ktoś kiedyś złamał Ci serce tak jak Ty złamałeś je mnie. Ale nie będę. Mało tego. Powiem Ci, że będę pierwszą osobą, która z miłą chęcią przypierdoli w twarz osobie, która Cię zrani. Może wtedy zrozumiesz..
|
|
|
Miłość nie przychodzi sama i od tak. żeby mówić o miłości najpierw trzeba się zakochać. od zakochania do miłości bardzo długa droga. trzeba poznać drugą osobę od podszewki, trzeba być we wszystkich chwilach z nią, nie obok niej. a wreszcie trzeba zrozumieć słowa `kocham Cię` i wypowiedzieć je z pełną świadomością i radością trwałości, kiedy będziesz pewien na tysiąc procent, że za kilka dni Ci się to nie zmieni. tak właśnie powstaje miłość.
|
|
|
od zawsze w nich gustowałam - w facetach, którzy serce już dawno zakopali gdzieś na dnie swojej duszy, tak aby nikt nie miał do niego dostępu. w nieczułych, aroganckich typach, którzy lubili zmiany, regularnie wymieniali jedną dziewczynę na drugą. typowi skurwiele wydający się nieszkodliwi - dopóki jeden z nich nie zabrał mi serca, a ja zamiast uciekać, czy chować się w kąt, postanowiłam brnąć w to dalej, w Jego ramiona."
|
|
|
-boisz się miłości? -miłości może nie, ale boję się nieprzespanych nocy, każdej kłótni, czasu tęsknoty, Twojej nieobecności wtedy kiedy będzie mi najbardziej potrzebna, rozczarowania, bezsilności, straconego zaufania i tych wszystkich popieprzonych chwil.
|
|
|
Ile jeszcze trudnych chwil , ile jeszcze w życiu piekła , ile jeszcze trzeba sił aby przeciwności przetrwać .
|
|
|
Wywlekłam się rano z łóżka . Ubrałam uczesałam i pognałam do szkoły . Wbiegłam tam wpadając na ciebie . Wybąknęłam tylko " przepraszam " i poszłam dalej . Nagle usłyszałam " zaczekaj " . Osłupiona odwróciłam się i podeszłam do ciebie bliżej . - Coś się stało ? zapytałam przerażona. -Nie nic .. ja tylko chciałem zapytać jak masz na imię . uśmiechnęłam się lekko , odwróciłam się już pewna siebie i poszłam na lekcje .
|
|
|
Dzisiaj, gdybym usłyszała od Ciebie "kocham Cię", prawdopodobnie wybuchnęłabym głośnym śmiechem. Kochanie, spójrzmy prawdzie w oczy. Ty nie umiesz kochać.
|
|
|
I uważali go za osiedlowego lovelasa, za kolesia który może mieć każdą pannę, że rani jak nikt i nie wie czym są uczucia, mimo to ona chciała go poznać, chciała zobaczyć prawdziwego chłopaka, który też czasem potrzebuję osoby, której się może zwierzyć. I udało się jej, ich częste spotkania odzwierciedlały go, okazał się romantycznym dżentelmenem, osobą kochającą, miłą i delikatną. Była z nim, nie słuchając komentarzy i opinii na ten temat, nauczyła go kochać, i sama bardzo mocno pokochała. To co czuł będąc z nią było nie do opisania, była pierwszą dziewczyną, która rozumiała Świat w którym żyje, przy niej nawet płakał.
|
|
|
- Co tak chodzisz . ? szukasz czegoś . ? - taaak , szczęścia ... - i jak idzie . ? - już znalazłam . - to gdzie jest . ? - stoi przede mną .
|
|
|
Marzenie o czymś naprawdę nieprawdopodobnym ma swoja nazwę. nazywamy je nadzieja.
|
|
|
A kiedy ona cię kochać przestanie, zobaczysz noc w środku dnia, czarne niebo zamiast gwiazd, zobaczysz wszystko to samo, co ja.
|
|
|
- O czym teraz marzysz? zapytał swoim grubym, pięknym głosem. uśmiechnęłam się. marzę o kolacji przy świecach, w Paryżu& z Tobą. chyba dam radę spełnić Twoje marzenie, jak sądzisz? sądzę, że Cię kocham, wariacie śmiejąc się, czule go pocałowałam. następnego dnia wchodząc do jego pokoju, ujrzałam dziesiątki zapalonych świec i rozłożone talerze. ze zdziwieniem podniosłam brew i spojrzałam w jego oczy. wziął mnie za rękę i kazał mi usiąść. po chwili przyniósł stos cudownie pachnących cynamonem naleśników. dopiero wtedy zauważyłam, że pośrodku stolika stała niewielka figurka wieży Eiffla. jesteś niesamowity, wiesz? powiedziałam, a on w milczeniu pocałował mnie w czoło.
|
|
|
|