|
aniamoryn.moblo.pl
Jestem jedną z tych wariatek kochających kłótnie i bitwy na poduszki. Dogryzanie to u mnie codzienność a nudę wyeliminowałam z życia. Mam nierówno pod sufitem al
|
|
|
Jestem jedną z tych wariatek, kochających kłótnie i bitwy na poduszki.
Dogryzanie to u mnie codzienność,
a nudę wyeliminowałam z życia.
Mam nierówno pod sufitem, ale jak pokocham, nie widzę odwrotu.
|
|
|
Może kiedy zobaczysz ją w za dużym swetrze, z papierosem w dłoni,
siedząca na parapecie
Ze łzami w oczach, które już dawno zmyły makijaż,
Może wtedy dotrze do Ciebie jak bardzo Cię kochała...
|
|
|
Chciałeś zaświecić, ale kurwa szybko zgasłeś. (;
|
|
|
Jesteś suką. Wcale nie dziwi fakt, że ujadasz. ;)
|
|
|
Mówicie, że idealne chwile nie istnieją. A jednak.
Wystarczy dzień gdy ją spotkam, porozmawiam, nawet o bezsensownych sprawach.
Później da mi na pożegnanie buziaka w policzek, a na GG napisze:
ten dzień był najlepszym dniem jaki mogłam sobie wyobrazić.
No i nie pierdolcie mi, że idealne dni nie istnieją!
|
|
|
- Masz chusteczkę.?
- Mam, ale nie dam.
- Proszę..
- Trzeba było się z nim nie zadawać.
|
|
|
Gdy ktoś mnie spyta, co o tobie myślę, mówię że jesteś głupi,
że mnie nie obchodzisz, że mam cię w dupie, że nie jesteś mnie wart,
ale gdybym stała twarzą w twarz z tobą, powiedziałabym ci
jak bardzo cię kocham i chciałabym cię mieć.
|
|
|
Nigdy nie wierz w takie zdanie:
"Nie przejmuj się, przecież nikt o tym nie wie."
To bzdura. Ty wiesz i to wystarczy. Wiesz o tym, co zrobiłaś
i będziesz musiała z tym żyć,
dlatego to nie jest żaden argument.
|
|
|
Kochał w niej to, że śpiewała do szczotki do zamiatania, że tańczyła i darła się na balkonie. Była jego osobistą wariatką na wyłączność.
|
|
|
I założę dużo za dużą koszulkę, włosy rozpuszczę,
nałożę na nogi włochate kapcie. Zjem całą tabliczkę czekolady
nie przejmując się dużą ilością kalorii.
Będę sobą.!!!!
|
|
|
"Ludzie bowiem to anioły bez skrzydeł,
i to jest właśnie takie piękne, urodzić się bez skrzydeł
i wyhodować je sobie [...]"
|
|
|
Jestem jak papieros...
170 centymetrów owiniętego w białą bibułkę skóry człowieka.
Ktoś zapala mnie miłością,
Zaciąga się kilka razy i zostawia wśród popiołu bym dogasł.
Raz, drugi, trzeci...
Ulatuję z dymem i sam nie wiem ile jeszcze mnie we mnie zostało.
Boże, nie pozwól bym stał się niedopałkiem,
Snującym się we własnych myślach bez celu.
Nie chcę być taki, jak oni...
Zużyci, zduszeni, przepaleni brązową smolistą beznadzieją ..."
|
|
|
|