|
anfarwol.moblo.pl
Jeszcze kiedyś będziemy jak ona i on uda nam się naprawić każdy błąd każdy błąd... Jeszcze kiedyś znajdziemy to czego wciąż nam brak może uwierzę w cuda tego dnia
|
|
|
Jeszcze kiedyś będziemy jak ona i on,
uda nam się naprawić każdy błąd, każdy błąd...
Jeszcze kiedyś znajdziemy to czego wciąż nam brak,
może uwierzę w cuda tego dnia, tego dnia...
|
|
|
nasz płomień już dawno zgasł,
dawno brak nam sił.
A zimne dialogi już, nie umilają nam dni.
Nawet nie potrafię cię czuć, nagle nie pragnę twoich ust
nie czarujmy się nie ma tu już nic... Już nic...
|
|
|
do zapomnienia jeden krok,
nasze mysli nie sa czyste - wiem, nasze ciala przyciagaja sie,
nim nadejdzie dzien kochajmy sie, niech sie dzieje co chce
|
|
|
Zapomniec sie tak jak nigdy bez reszty
|
|
|
Nasz prywatny świat,
Ty i ja,
tylko to się liczy.
nasza iluzja,
własna oaza ciszy,
uciekamy od prawdy do wyobraźni,
właśnie tak,
uciekamy drogami własnej fantazji,,
nie ma ostrych codziennych słów,
tam nie ma żadnych pretensji złych intencji,
spójrz,
lazur nieba,
subtelny rześki wiatr,
zwiewa złe wspomnienia z minionych lat,
nie ma żadnych przeszkód,
możemy śmiało iść,
nad nami tęcza na powiekach szczęścia łzy,
Prowadzimy się lekko,
dłoń w dłoń,
nie ma strachu, nie ma chaosu,
przy mnie bądź.
|
|
|
naszych dróg,
ani śladu naszych stóp,
nie odkryje,
nikt więcej już
|
|
|
Nasza baśń,
w niej chowamy się co dnia,
uciekamy,
od tych najtrudniejszych spraw
|
|
|
Obiecałeś do końca walczyć o Mnie,
jest to 180 stopni odwrotnie.
Nie ma szans, nie ma nas,
oddalamy się co dnia,
|
|
|
Z twoich wielkich słów kręcimy dziś komedię,
ty nie musisz grać, zawsze mówisz brednie.
|
|
|
Cudowne spojrzenie co plynie z jej oczu,
gdybys wiedzial co znaczy, co kryje
i w jaki sposob hipnotyzuje kazdego dnia ciebie.
Tobie nadal sie zdaje, ze mozesz byc pewien.
Bez wahania jej bronisz wodospadem cieplych slow.
Slodkim szeptem odprowadzasz ja do snu.
A gdybys wiedzial, gdybys poznal twarze dwie.
Gleboka czern i czysta biel.
|
|
|
Co dnia sie budzisz obok niej.
Nieswiadomie.
Zaczarowany tracisz wzrok.
I nie dopuszczasz mysli, ze moze klamac.
Gdy rozum twoj zapada w sen, drugie "ja" wychodzi z niej.
|
|
|
I zanim swiat polozysz u jej stop,
zanim nazwiesz perla najczystszych morz,
moze bys poznal jej twarze dwie,
wczoraj gleboka czern, dzisiaj biel.
|
|
|
|