 |
anenenenenene0.moblo.pl
To chyba normalne że czasami chciałabym usłyszeć ciche ciemne drżące tęskniłem tak cholernie tęskniłem ...
|
|
 |
To chyba normalne, że czasami chciałabym usłyszeć ciche, ciemne, drżące "tęskniłem, tak cholernie tęskniłem"...
|
|
 |
Zawiedli mnie ludzie, których nazywałam przyjaciółmi.
|
|
 |
"Podaj dłoń, pójdźmy w tamto miejsce, gdzie mocniej bije serce."
|
|
 |
Masz prawdo do dumy. Walczyłaś, kochałaś, nie wyszło. Wyprostuj się.
|
|
 |
Szedł korytarzem i rzucił we mnie kapslem od tymbarka..' a może by tak teraz?'
|
|
 |
Każdy ma prawo do własnego szczęścia.
|
|
 |
Wykorzystaj daną szansę, bo następna może się nie trafic.
|
|
 |
Chodź, pokażę Ci prawdziwe problemy. Na oczach tej pani wpadło jej własne, jedyne dziecko pod auto, zmarło na miejscu. Dziewczyna umiera na raka. Ma mało czasu, więc bierze z życie garściami. Chłopak zaniedbuje szkołę, wszyscy uważają że cpa i ma problemy, a tak naprawdę całe dnie przebywał w szpitalu obok jego umierającej dziewczyny, tak... to jest prawdziwa miłośc. Tysiące rozbitych rodzin, Ty wiesz jaki to ból gdy teoretycznie masz jednego rodzica? Tyle problemów jest na świecie, dzieci umierające z głodu... A Ty mi kurwa powiesz że masz problem bo się nie dogadujesz z rodzicami, czy Cię ktoś olał? człowieku, zastanów się. Masz tak wiele.. nie wszyscy mają to szczęście miec u boku obojga rodziców, nie wszyscy mają co jeśc. WIĘC SZANUJ TO CO MASZ.
|
|
 |
Uśmiechnięta podeszła do niego i nachyliła się by cmoknąć go w policzek. Odsunął się. Wstał. – To koniec. Byłem z tobą tylko dlatego, że się założyłem. Rozumiesz? To nie było na serio. – Stała tam, a słowa docierały do niej z opóźnieniem. Chciała odrodzić się od prawdy wysokim murem. Miała nadzieję, że on zraz powie „żartowałem, kochanie!”. Ale nie powiedział tak. – O co się założyłeś?- odparła dziwnie opanowanym, jakby odległym głosem. – O dwa piwa. – Odpowiedział cicho, jakby poczuł się winny, widocznie myślał, że ona zacznie płakać i krzyczeć na niego. Ten nienaturalny chłód był dla niego gorszy niż gdyby zrobiła awanturę. -Dzięki. Teraz przynajmniej wiem ile jestem warta. – jej gorzki ton zabębnił mu w uszach.- Dwa browce.- dodała sarkastycznie i odeszła. A on dopiero teraz, kiedy było już za późno, zrozumiał, że ona znaczyła tak na prawdę dla niego znacznie więcej niż dwa browce. Była bezcenna.- Szarokolorowa♥.♥
|
|
 |
Fałszywych ludzi zabijaj szczerością.
|
|
|
|