|
Weź moją dłoń uwierz mi odrzuć swój strach. Chodź ze mną gdzieś nawet na drugą stronę lustra. Uwierz mi widziałem tamten świat, jest piękny. To nasze przeznaczenie, choć obaj jesteśmy ślepi. Raz w życiu rzucić wszystko.
|
|
|
Wyzwalam się od tego złe, odrzucam to co rodzi konfuzje, każe żyć mi w schemacie, wyzwalam się od tego tego co częściowe, to co podzielone nie dotyczy mnie nie.
|
|
|
Nie pytaj jej o nic,
nie odpowie ci.
Nie pytaj jak minął
cały tydzień zły.
W szkole, w domu
wciąż to samo,
że czasami chce się wyć.
Sam pomyśl - jak długo
można w cnocie żyć?
|
|
|
Nudzisz się lub boisz sam siebie.
Masz kompleksy? Musisz coś ukrywać.
Po co to robisz? Nie wiem, swoja prawdę znam.
A ty? Chcesz zamieść prawdę pod dywan.
|
|
|
Konsekwencja, myśli.
Myśli, skutek życia.
Życie? Nie narzekam.
A u Ciebie co słychać?
|
|
|
A więc stało się i odchodzisz.
Tu są twoje książki i płyty.
Możesz zabrać co chcesz.
Najlepiej zabierz mnie.
|
|
|
Nikt mnie nie zmusi, żebym żył
tak jak ja sam tego nie chcę.
Nikt mi nie powie, żebym był innym,
jeśli tego nie chcę.
Nikt mnie nie zmusi, żebym żył
wśród tych, gdzie tylko forsa liczy się.
Nic więcej.
|
|
|
Miłości nie da się rozpoznać patrząc w taflę,
w której odbiciu wszystko wygląda na łatwe.
|
|
|
Stoję dziś tu na stromym zboczu
i czekam na wiatr co rozgoni czarne chmury...
|
|
|
Uśmiecham się czule, wysuwam środkowy palec,
tym, co chcieli zaszaleć, a przebrali miarę.
|
|
|
Popatrz... Wiara czyni cuda.
Da nam siłę. Wierzę, że się uda.
Jutro i dziś. Podnieś głowę!
Mimo, że problemy sprzymierzają się przeciwko.
Ponad wszystko wiara najważniejsza jest!
|
|
|
Lubię, kiedy mówisz do mnie: nienawidzę.
|
|
|
|