Ech, takimi małymi błahostkami potrafiłeś sprawić, by na mej twarzy zawitał uśmiech, a serce zaczęło wystukiwać rytm szczęścia, we krwi podnosił sie poziom endorfin a kąciki ust samowolnie szły ku górze... Szkoda, że jest tak coraz rzadziej, lubiłam ten stan... lubiłam czuć się jak w tej choletnej, wyimaginowanej bajeczce...
|