|
amercianpsycho.moblo.pl
kiedyś miałam dość duże grono przyjaciół niby wszyscy nazywali mnie kimś ważnym i kimś kogo potrzebują a co się okazało? doskonale sobie radzą pewnie nawet o mnie
|
|
|
kiedyś miałam dość duże grono przyjaciół, niby wszyscy nazywali mnie kimś ważnym i kimś kogo potrzebują - a co się okazało? doskonale sobie radzą, pewnie nawet o mnie nie myślą i mają głęboko to że tracimy na tym cholernie dużo. ale cóż, takie jest życie. to kurewsko ciężkie na to patrzeć ale jebie, moje szczęście ponad wszystko. (fbl)
|
|
|
Na egzaminie na prawo jazdy egzaminator pyta "podstępnie" : - Co pani zrobi, jeżeli po przejechaniu pięciu kilometrów stwierdzi pani, że zapomniała pani kluczyków ? - Zjadę na pobocze, włączę światła awaryjne, wysiądę z samochodu i sprawdzę, co za matoł pchał mnie taki kawał drogi. (fbl)
|
|
|
Cudowne czasy z dzieciństwa gdy wychodziło się z kolegami po śniadaniu , wracało się pod wieczór, a rodzice nic nie podejrzewali. (fbl)
|
|
|
Nie lubię WDŻ . Te suche teorie na temat miłości , przyjaźni czy sexu . Nieraz mam ochotę powiedzieć ' W jakim kurwa pani świecie żyje ?! (fbl)
|
|
|
ma moje dwa numery telefonu, numer gadu-gadu, skype, konto na nk, facebook'u i adres email. wie gdzie mieszkam i gdzie może mnie spotkać, a jednak się chuj nie odzywa. (fbl)
|
|
|
stwierdziłam, że jestem naprawdę zakochana, gdy zamiast wpisać hasło, wpisałam jego imię . (fbl)
|
|
|
a za te Twoje cudowne dołeczki w policzkach byłabym skłonna oddać parę swoich ulubionych butów. a w moim mniemaniu to całkiem sporo poświęcenie jak dla faceta, więc doceń. (fbl)
|
|
|
wolałam kłamać, że jesteś mi obojętny. bo ludzie na których nam zależy, odchodzą najszybciej. (fbl)
|
|
|
szept jest najbardziej podniecającą formą rozmowy. lubię kiedy szepczesz w moje usta. rozchylone, gotowe i zwarte do konwersacji. mimo sprzeciwów, zapełniające się Twoim oddechem zamiast słowami odpowiedzi. (fbl)
|
|
|
nigdy nie posiadałam nic cudowniejszego niż świadomość, zniknięcia z tego brudnego świata. ucieczka i przeniesienie się w najcudowniejsze miejsce na ziemi. w Twoje ramiona, które są moim małym wehikułem, pomagających mi przez chwilę nie istnieć. (fbl)
|
|
|
Chłopie. Nawet nie myśl, że pokaże Ci swoją komórkę, za dużo w niej niewysłanych smsów do Ciebie. (fbl)
|
|
|
zacisnęłam dłoń na bluzie naszego wspólnego kumpla. - powiedz mi, gdzie On jest. - syknęłam mierząc Go twardym spojrzeniem. - nie chcesz wiedzieć. - pokręciłam głową. - muszę wiedzieć. - westchnął pod nosem po czym podał mi kask, drugi wcisnął sobie na głowę. wyciągnął motor z garażu, a kiedy już na Niego wsiadł - usiadłam za Nim. mknąc kolejnymi ulicami w efekcie dotarliśmy na miejsce. - cholera... żartujesz. - szepnęłam hamując łzy. - chciałbym żartować. - odparł biorąc mnie za rękę i ściskając ją mocno w swojej. chwilę później zaprowadził mnie do celu, a ja byłam pewna, że nigdy nie chciałam się tu znaleźć. Jego imię, nazwisko, data narodzin i śmierci. zachmurzone niebo rozdarł mój krzyk, i nie czułam nawet spadających kropel deszczu uderzających boleśnie o moje ciało. - chodź. - prosił, jednak już nie słuchałam. moje serce umarło. (fbl)
|
|
|
|