Dziś rano siadłam z nią na ławce, On przyszedł, Ona mnie szarpnęła i ruszyła w jego stronę, ja się ucieszyłam, że znowu go widzę, ale on niestety nie chcesz ze mną rozmawiać... jak ja do Ciebie mówię to się nawet na mnie nie patrzysz... Ona bardzo to przeżywała .Zamknęła się w pokoju i nałykała jakiś tabletek, gdy ją znaleźli nie żyła już. Gdy On się o tym dowiedział śmiał się bo myślał że to żart... a po chwili powiedział : - Pierdolisz no nie ? - ona odparła nie.. ;C On dopiero później docenił jaka Ona była kochana ale niestety poniewierana przez niego -.- 'Szanuj ludzi, docenisz dopiero jak stracisz'
|