|
alexandra0101.moblo.pl
pasowałeś mi do butów. nic poza tym.
|
|
|
pasowałeś mi do butów. nic poza tym.
|
|
|
Boże, czy we mnie umieszczone są wszystkie demony, że tak mną pogardzasz?
|
|
|
- Wiesz czym sie różni zakochanie od kochania .. ? - nie wiem. ale ja kocham. - Nie kochasz.. Gdybys kochała widziała byś jego wady i akceptowała.. - Ale on nie ma wad.. - O tym własnie mówie..
|
|
|
Nie zaprzeczam, że o Panu myślę, nie zaprzeczam.. ;)
|
|
|
- mam nadzieję , że Cię nie zraniłem .. - nie , no co Ty - odeszła , płacząc.
|
|
|
Wszyscy czegoś chcą ode mnie, domagają się. Nikt nie chce pobyć ze mną blisko i nic więcej. Wszyscy od razu pragną bym pomogła im rozwiązywać ich problemy. A ja chcę się przytulić i znieruchomieć choć na chwilę.
|
|
|
Poczułam jego usta na moim uchu. - Kocham cię - szepnął. - Ja też cię kocham. - Wiem - znów zaśmiał się cichutko. Odwróciłam głowę w stronę jego twarzy. Zgadł o co mi chodzi, pocałował mnie w usta. - Dzięki - westchnęłam. - Do usług. - wyszeptał.
|
|
|
"Gdy wypuścił mnie z objęć, nie miałam jeszcze dosyć. Bił od niego spokój. -Następnym razem nie będzie już to takie trudne - oświadczył z satysfakcją w głosie. -Bardzo musiałeś ze sobą walczyć? -Myślałem, że będzie gorzej. A jak ty się czułaś? -Nie było źle. To znaczy, mnie nie było źle. Uśmiechnął się, słysząc to sprostowanie. -Wiesz, co mam na myśli. Teraz ja się uśmiechnęłam. - Zobacz. - Chwycił moją dłoń i przyłożył sobie do policzka. - Czujesz, jaki ciepły? Trudno mi jednak było skoncentrować się na temperaturze, bo właśnie po raz pierwszy dotykałam jego twarzy. Było to coś, o czym marzyłam, odkąd go poznałam."
|
|
|
"Przytulona piersiami do jego pleców wsłuchiwałam się w jego spokojny oddech, broniąc się zaciekle przed snem, który mógł odebrać mi kilka świadomych godzin jego obecności... "
|
|
|
Chciałabym dostać tylko kawałek nieba, taki malutki, niezauważalny fragment nieboskłonu. Po co ? Hmm... A po co dziecku kupuje się wymarzoną zabawkę, nastolatce śliczną bluzkę i w jakim celu dorosły funduje sobie wypasioną furę? No, po co?
|
|
|
"- On jest dla ciebie jak narkotyk. Widzę, ze nie potrafisz już bez niego żyć. Już za późno. Związek ze mną byłby dla ciebie o wiele zdrowszy. Nie byłbym twoim narkotykiem, tylko twoim powietrzem, twoim słońcem. Kacik moich ust wygiął się w smutnym półuśmiechu. - Wiesz, że nawet kiedyś tak o tobie myślałam? Że jesteś moim słońcem, moim osobistym słońcem? Odganiałeś dla mnie chmury. Westchnął. - Z chmurami sobie radzę, ale nie mogę walczyć z Zaćmieniem."
|
|
|
miałeś tyle czasu żeby do mnie wrócić. nie szukałam tego ' lepszego ' dając Ci tym samym szanse . wszystkich innych trzymałam na dystansie . widocznie nie dostrzegłeś tego w tamtej chwili. teraz to panu już podziękujemy .. neeext !
|
|
|
|