|
alex2121.moblo.pl
pamiętam jak w przedszkolu jakikolwiek kolega do ciebie podszedł i zapytał 'będziesz moja dziewczyną?' bez wahania odpowiadało się 'tak' wtedy nie liczył się wygląd c
|
|
|
pamiętam jak w przedszkolu jakikolwiek kolega do ciebie podszedł i zapytał 'będziesz moja dziewczyną?' bez wahania odpowiadało się 'tak' wtedy nie liczył się wygląd czy ile ma w kieszeni, nic. nawet nie musiał być zabójczo przystojny ważne było że nie zabrał zabawki i nie ciągnął za włosy. jaka miłość kiedyś była prosta.
|
|
|
Do szczęścia potrzebne jej było tak niewiele : pusty pokój, cichy kąt, trzy kreski zasięgu i wykupiony trzygodzinny pakiet rozmów. Do niego
|
|
|
Czasami brak jednej osoby sprawia, że świat wydaje się wyludniony.
|
|
|
włożyła w uszy słuchawki, na głowę założyła kaptur i wyszła z domu - udawała że ma wyjebane.
|
|
|
w jednym słowie czasem ukrywa się historia całego życia.
|
|
|
- Zależy Ci na nim! - Nie! - To czemu kiedy jest niedostępny, to czytasz rozmowy z nim na archiwum? - a ja wiem...
|
|
|
Kiedyś na pytanie ' czego się boisz najbardziej ? ' odp. pająków. teraz : że cię stracę.
|
|
|
Najpierw mówili odczekaj kilka dni - będzie lepiej. Pocieszali że czas leczy rany, potem wmawiali, że kiedyś będę się z tego śmiała. Ale czy to ma sens.? Czy istnieje jakieś lekarstwo na to,że pomimo tego, że wylałam przez Ciebie tyle łez, nie mam Ci tego za złe.?
|
|
|
Jeśli moje słoneczko jest żółte chcę, żebyś napisał . Jeśli nie chowam dłoni w kieszeniach chcę, żebyś mnie za nią złapał. Czy to takie trudne do zrozumienia ?
|
|
|
kiedy słyszę jakąś piosenkę, którą mi poleciłeś
wszystkie wspomnienia wracają.
|
|
|
Ten beznadziejny stan, kiedy czujesz się jak papierek po cukierku, a wzrokiem musisz wypowiadać słowa, których nie jesteś w stanie wykrztusić przez odrętwiałe usta.
|
|
|
Polonistka wywołała do odpowiedzi. 'Numer 7 i 24!' Zapraszam.' Wstaliśmy oboje z zajebiście wściekłymi minami. 'Nie będę Was dziś pytać. Wyobraźcie sobie, że jest między Wami konflikt dotyczący czegoś ważnego. Zagrajcie to.' Spojrzeliśmy na nią zdziwieni, wciąż staliśmy w ciszy. 'No już. Zacznij od słów: Jak mogłeś?!' Pogoniła mnie. 'Jak mogłeś?' Oczy momentalnie mi się zaszkliły. Nie odpowiedział. 'Jak mogłeś to zrobić?!' Wziął głęboki wdech. 'Przepraszam.' Wykrztusił gryząc wargę. 'I co? Mam Ci się rzucić na szyję? Nie przepraszaj, jeśli nie rozumiesz definicji tego słowa.' Wkurzył się. 'Dobrze wiesz, że to nie moja wina! To była impreza. Byłem nawalony, z resztą nie byliśmy ze sobą.' Otworzyła szerzej oczy. 'Nie? Aaa, to sorry. Pomyliłam bieg zdarzeń.' Nauczycielka patrzyła na nas z niedowierzaniem. 'Dobrze. Usiądźcie do ławek. Muszę Wam powiedzieć, że było widać w tym prawdę.' Spojrzał na moją twarz wykrzywioną bólem. Musiałam wyjść z sali.
|
|
|
|