|
agniesia600164305.moblo.pl
najgorsze jest gdy odtrącasz naprawdę fajnego faceta któremu na Tobie zależy tylko dlatego że w głowie siedzi Ci frajer który Cię zranił.. Agnes
|
|
|
najgorsze jest gdy odtrącasz naprawdę fajnego faceta, któremu na Tobie zależy tylko dlatego, że w głowie siedzi Ci frajer, który Cię zranił.. / Agnes
|
|
|
- Która godzina ? - Szczęśliwi czasu nie liczą . - A jesteś szczęśliwa ? - Jest osiem po siódmej.. / Agnes
|
|
|
Chciała wysłać mu pustego sms-a. Albo kropkę na gadu. Cokolwiek, żeby choć raz przez minutę była główną myślą w Jego głowie.. / Agnes
|
|
|
Z przyjaciółmi z tamtych czasów dziś się mijam bez słowa, a wtedy wiem-mogłabym za nich zamordować.. / Agnes
|
|
|
Pisk opon nie zrobi na mnie wrażenia. Kiedy zagwiżdżesz odwrócę sie tylko po to by zajebać Ci liścia. Jeśli przy kolegach chwaląc sie powiesz ' tak , to moja dupa ' możesz juz o mnie zapomnieć kochanie. Nie jestem jedną z tych, które na widok kasy rozbierają sie w pół minuty. Nie wskoczę Ci do lóżka za jakąś marną błyskotkę. I zapamiętaaj skarbie, nigdy nie zapracuje sobie na przydomek ' kurwa ' ani tym podobne wytwory. Jestem, jaka jestem, ale potrafię sie szanować. Nie bd jedną z Twoich pustych lasek, których imion nawet nie pamiętasz. Jeśli coś Ci nie pasuje. Proste.. wypierdalaj, ja płakać nie bd słońce. / Agnes
|
|
|
`w realnym życiu Kopciuszek nie spotka Księcia, bo nawet nie dotrze na bal. Śpiąca Królewna nie doczeka pobudki - zwiędnie i zaśnie na zawsze. Leśniczy uratuje Czerwonego Kapturka, by go niecnie wykorzystać i wysłać do lasu do pracy. Małgosia sprzedaje narkotyki, bo nie może i nie chce znaleźć drogi do rodzinnego domu, a Jaś na gigancie kupczy własnym ciałem na Dworcu Centralnym. Calineczka za szminkę i tusz do rzęs obsługuje mężczyzn na klatce ewakuacyjnej centrum handlowego. - przerwała nagle wyliczankę, by po chwili cicho dokończyć. : - tak wygląda życie z bliska..
|
|
|
Czemu nosisz trampki ?! - Bo trampki są dla twardzieli.! / Agnes
|
|
|
Zaczęło lać. Niebo zaczęło niesamowicie zanosić się deszczem. Właśnie, wtedy ściągnął swoją bluzę. Niezdarnie ją, jej założył, nie słuchając sprzeciwów z jej strony. Wziął ją na ręce, tak jak przenosi się pannę młodą przez próg. Zaniósł ją pod zadaszenie, jednego z budynków. - Ty, tylko sobie mała nie schlebiaj. Po prostu Twoich trampek, było mi szkoda. - Powiedział, udając powagę. Oboje wybuchli śmiechem. On delikatnie się nachylił. Ona cała podekscytowana zamknęła oczy i zaczęła się przygotowywać do pocałunku. - To należy do mnie. - powiedział z uśmiechem, ściągając z niej bluzę. - A to do mnie. - powiedziała, całując go namiętnie. / Agnes
|
|
|
I chodź to wkurzające, gdy zwierzam Ci się z moich problemów, Ty, w kółko powtarzasz 'wydaje Ci się bo rośniesz', to jednak jest to słodkie. / Agnes
|
|
|
Ludzie mówią, że bardzo się zmieniłam. Prawda jest taka, że dorosłam. Przestałam pozwalać ludziom mną dyrygować. Nauczyłam się, nie uzależniać od ludzi. Nauczyłam się, że nie zawsze można być szczęśliwym. Zaakceptowałam rzeczywistość.. / Agnes
|
|
|
Chłopacy przychodzą jak sny.. Są dziwni, dają do myślenia, szybko przychodzą i szybką odchodzą.. / Agnes
|
|
|
Zbyt bardzo była do jego uśmiechu przyzwyczajona. Zbyt bardzo jej na nim zależało. Zbyt bardzo go pokochała.. Zbyt bardzo potem cierpiała.. / Agnes
|
|
|
|