|
agnesiiia.moblo.pl
ej znam Cię z mojego własnego słownika! Jesteś zaraz obok słowa 'łał'.
|
|
|
ej, znam Cię z mojego własnego słownika! Jesteś zaraz obok słowa 'łał'.
|
|
|
przepraszam, że czasami unikam odpowiedzenia Ci `cześć`, że nie patrzę Ci prosto w oczy, gdy z Tobą rozmawiam i wszelkie spotkania omijam szerokim łukiem. Ja po prostu nie chcę sobie robić nadziei. Nie mam zamiaru leczyć się z Ciebie całymi miesiącami, a później w ciągu kilku minut zmarnować tego, nad czym tak mocno pracowałam.
|
|
|
czy kiedykolwiek zdarzyło Ci się budzić w nocy, a potem godzinami myśleć o tym, że to był tylko piękny sen? Czy zdarzyło Ci się płakać po usłyszeniu jakiejś piosenki? Czy miałeś tak, że każde miejsce przypominało Ci niespełnione marzenia i przyswarzało wielki ból? Nie? To nie pierdol, że wiesz jak się czuję.
|
|
|
- no i co tam u Ciebie?
- Już dobrze. Czasem jeszcze przypomina mi się Twój uśmiech, ale oj tam...
|
|
|
- dlaczego jesteś smutna?
- Bo bardzo kogoś kocham. Za bardzo.
- Kogo?
- Nie udawaj głupka.
- Nie udaję, tylko grzecznie pytam.
- To grzecznie spójrz lustro.
|
|
|
byłam Twoją zabawką na baterie. Gdy się nudziłeś, wyciągałeś mnie z pudła w kącie i robiłeś co tylko chciałeś. Nie obchodziło Cię to, co czuję. Dla Ciebie ważne było tylko to, że jakoś zapełnisz sobie zbędny czas. Nie musiałeś mnie nigdy ładować. Samo to, że mogłam z Tobą spędzać czas gwałtownie ładowało mnie od środka.
|
|
|
nie rozmyślasz czasami o tym, o ile prostsze byłoby Twoje życie, gdybyś się we mnie nie zakochała?
- Może i prostsze, ale co by to było za życie?
- Dla mnie żadne.
|
|
|
- Boże! - krzyknęłam.
- Co?
- Och... Nic. Wszystko.
- Co dokładnie? - zapytał zdezorientowany.
- Ty mnie kochasz.
- Oczywiście, że Cię kocham. Kocham jak wariat.
|
|
|
- Związek ze mną byłby dla ciebie o wiele zdrowszy. Nie byłbym twoim narkotykiem, tylko Twoim powietrzem, Twoim słońcem.
Kącik moich ust drgnął w smutnym półuśmiechu.
- Wiesz, że nawet kiedyś tak o Tobie myślałam? Że jesteś moim osobistym słońcem? Odganiałeś dla mnie chmury.
Westchnął.
- Z chmurami sobie radzę, ale nie mogę walczyć z zaćmieniem.
|
|
|
- Czy możesz mi wyjaśnić, skąd to się u Ciebie bierze?
- To proste. - Rozłożyłam ręce. - Jesteś dla mnie ważniejszy niż wszyscy inni. I dałeś mi siebie samego. Na samo to sobie nie zasłużyłam, a co dopiero na jakieś prezenty od Ciebie. Tylko jeszcze bardziej zakłócają równowagę.
|
|
|
Z dumą chcę powiedzieć, że w moich oczach straciłeś już termin ważności. Jesteś do wyrzucenia. Wyleczyłam się z Ciebie.
|
|
|
Każdy Twój uśmiech i spojrzenie skierowane w moją stronę sprawia, że cieszę się jak małe dziecko, kiedy dostaje nową zabawkę.
|
|
|
|