 |
Bo są takie dni, kiedy uśmiechasz się nawet do herbaty.
|
|
 |
Nie jestem typowa, pisk opon nie robi na mnie wrażenia, w przeciwieństwie do cichego odgłosu buziaka w szyję. Zamiast wypchanego po brzegi portfela wolę widzieć Twój szczery uśmiech od ucha do ucha. Niełatwo zdobyć moje uznanie bijąc się z jakimś typem w klubie, bukiet maleńkich kwiatów zdecydowanie bardziej mnie przekonuje.
|
|
 |
Tęsknię. Nie lubię tęsknić. Ale uwielbiam ten stan kiedy Ty tęsknisz, w dodatku za mną.
|
|
 |
-Co mi zrobisz jak mnie złapiesz?
-Dam Ci buzi
-to ja jestem w szafie.
|
|
 |
Zaczęło lać. Niebo zaczęło niesamowicie zanosić się deszczem. Właśnie, wtedy ściągnął swoją bluzę. Niezdarnie ją, jej założył, nie słuchając sprzeciwów z jej strony. Wziął ją na ręce, tak jak przenosi się pannę młodą przez próg. Zaniósł ją pod zadaszenie, jednego z budynków. - Ty, tylko sobie mała nie schlebiaj. Po prostu Twoich trampek, było mi szkoda. - powiedział, udając powagę. Oboje wybuchli śmiechem. On delikatnie się nachylił. Ona cała podekscytowana zamknęła oczy i zaczęła się przygotowywać do pocałunku. - To należy do mnie. - Powiedział z uśmiechem, ściągając z niej bluzę. - A to do mnie. - Powiedziała, całując go namiętnie.
|
|
 |
Jestem na jakiejś cholernej huśtawce emocjonalnej i najgorsze jest to, że boję się z niej zeskoczyć. Boję się wrócić do mojej szarej rzeczywistości.. Raz mówię sobie, że chcę z Niego zrezygnować dla swojego własnego dobra, a już zaś innym rozkwitam szczęściem, bo akurat mam Go 'przy sobie'. I do cholery jasnej nie mam pojęcia co tak naprawdę chcę z tym wszystkim zrobić.
|
|
 |
- Wiesz, że kiedy pingwin znajdzie swojego przyjaciela, to zostają razem aż do śmierci?
- Zostaniesz moim pingwinem?
|
|
 |
-Ale przecież ona ciągle się uśmiecha..
-To spójrz na nią gdy jest sama!
|
|
 |
Prawdziwy mężczyzna każdego dnia uwodzi tę samą kobietę.
|
|
 |
pamiętam, jak kiedyś robiłeś z siebie idiotę, tylko po to, żebym się uśmiechnęła.
|
|
 |
Kochałam patrzeć w twoje oczy. Nic nie zastąpi tych dwóch ogników, na widok których nogi miałam jak z waty
|
|
 |
- Jestem przerażona.
- A czego się boisz?
- Boję się, że mogę skończyć sama. Boję się, że zawsze będę czyjąś przyjaciółką, siostrą, zaufaną, ale nigdy... wszystkim dla kogoś.
|
|
|
|