 |
adusiaaxd.moblo.pl
Coraz częściej mam ochotę iść środkiem jezdni z zamkniętymi oczami.
|
|
 |
Coraz częściej mam ochotę iść środkiem jezdni z zamkniętymi oczami.
|
|
 |
Wiem jak trudny jest dla Ciebie kazdy krok w moim kierunku, kiedy ziemia kruszy sie pod Twymi stopami.Wiem jak trudno mnie zlapac, gdy z kazdym twym krokiem cofam sie jak zodiakalny skorupiak.Wiem, ja to wszystko rozumiem. Ale nie potrafie inaczej.Chcialabym chocby stanac w miejscu i pozwolic Ci zblizyc sie chocby o kilka centymetrów.Ale nie potrafie. Zbyt wiele razy zbieralam juz serce z podlogi.
|
|
 |
też kiedyś spierdolę Ci życie, kochanie.
|
|
 |
dzięki niemu uśmiecham się do ekranu telefonu w drodze na przystanek, do szkoły, do domu. a ludzie tak dziwnie się patrzą. jakby uśmiech był czymś niecodziennym.
|
|
 |
z życiem jest jak z malowaniem paznokci: łatwiej ukryć błąd po kolejną warstwą lakieru, niż zmywać wszystko i zacząć od początku.
|
|
 |
tylko kobieta potrafi tak pięknie mówić o miłości która nigdy dla niego nic nie znaczyła.
|
|
 |
Samotność nie jest zła. Jest wredna, przygnęłbiająca, ale nie jest zła. Czasem tylko daje nieco surowsze spojrzenie na rzeczywistość.
|
|
 |
Kłamał, zranił i zostawił. Nie wybaczaj. Znajdź miłość. Prawdziwą miłość. Niech wie co stracił.
|
|
 |
9 liter, 2 słowa - pieprz się.
|
|
 |
Pierwszą oznaką, że tracisz w sobie dziecko, jest to, że wyrzucasz butelkę po Kubusiu, nie odrywając etykiety. Zanika dziecięca ciekawość.
|
|
 |
miałam ochotę na papierosa. kompletny idiotyzm, ponieważ nie palę. tak, tak, takie jest życie. pewnego zimowego ranka jesteście gotowi maszerować kilometry w chłodzie po paczkę papierosów, albo na przykład kochacie mężczyznę, dorabiacie się dwójki dzieci, po czy, pewnego zimowego poranka, dowiadujecie się, że On odchodzi, bo kocha inną. dodając przy tym, że jest Mu przykro, że się pomylił, popełnił błąd. Zupełnie jak z telefonem: przepraszam to pomyłka. ależ nic nie szkodzi..
|
|
 |
Była sobie raz piękna królewna, oczy lazurowe, śniadą cerę miała i głosem swym każdego urzekała. Zamknięta w wieży, na księcia czekała. W końcu przybył, ale nie był to książę, mały szewczyk, drobny, uczciwy. Wydostał księżniczkę z wieży i razem długo żyli. Księżniczka go kochała szczerze "on zawsze będzie moim rycerzem". Pewnego dnia szewczyk umarł, samą ją zostawił, ona drugi raz nie wyszła za mąż. A morał tej bajki jest krótki i niektórym znany : jeśli kogoś kochasz, to na zawsze będziesz oddany
|
|
|
|