|
aboniety.moblo.pl
Na stole stały cztery świeczki. pierwsza rzekła nagle. : jestem dobrem ludzie już mnie nie potrzebują wiec mogę zgasnąć.. druga świeczka dodała. : jestem sprawiedl
|
|
|
Na stole stały cztery świeczki. pierwsza rzekła nagle. : "jestem dobrem - ludzie już mnie nie potrzebują, wiec mogę zgasnąć.." druga świeczka dodała. : "jestem sprawiedliwością, dziś nikt mnie już nie potrzebuje!" obie świeczki zgasły.. trzecia,zasmucona rzekła. : "jestem miłością - na mnie ludzie mają coraz mniej czasu,wiec i ja zgasnę.." trzy świeczki zgasły. do pokoju weszła młoda kobieta i ze smutkiem popatrzyła na zgaszone świeczki. czwarta świeczka odpowiedziała. : "nie martw się, jestem nadzieją, póki ja istnieje wszystko można zacząć od nowa.."
|
|
|
Grubą kreską odseparować serce od serca.
|
|
|
Miłość jest jak narkotyk. Na początku odczuwasz euforię, poddajesz się całkowicie nowemu uczuciu. A następnego dnia chcesz więcej. I choć jeszcze nie wpadłeś w nałóg, to jednak poczułeś już jej smak i wierzysz, że będziesz mógł nad nią panować. Myślisz o ukochanej osobie przez dwie minuty, a zapominasz o niej na trzy godziny. Ale z wolna przyzwyczajasz się do niej i stajesz się całkowicie zależny. Wtedy myślisz o niej trzy godziny, a zapominasz na dwie minuty. Gdy nie ma jej w pobliżu - czujesz to samo co narkomani, kiedy nie mogą zdobyć narkotyku. Oni kradną i poniżają się, by za wszelką cenę dostać to, czego tak bardzo im brak. A Ty jesteś gotów na wszystko, by zdobyć miłość.
|
|
|
Widzieć ciebie zadowolonego przyprawia mnie o zachwyt, bo masz naprawdę piękny uśmiech, najgorsze jest jednak to, że boję się iż tym powodem jest jakaś inna dziewczyna, a gdy tak będzie nie pozbieram się, moje serce roztrzaska się na kawałeczki.
|
|
|
Spójrz na nią, jest taka smutna i to pewnie nie przez pogodę, w jej oczach widać, jak straciła wiarę w to, że kiedykolwiek będą razem.
|
|
|
Świeczki na torcie, spadająca gwiazda, te same cyfry w godzinie, rzęsa na policzku, zawsze to samo życzenie.
|
|
|
bo marzenia się nie spełniają, sny zawsze kończą, wspomnienia wracają,kawa uzależnia, papierosy zabijają, czekolada tuczy, a naiwność bierze górę nad podświadomością.
|
|
|
moje źrenice, są zbyt rozszerzone, od nadmiaru kawy, oraz nadmiaru Ciebie w mojej podświadomości, abym mogła zasnąć.
|
|
|
Nigdy o nic Cię nie prosiłam, ale w tej chwili w dupie mam honor. przytul mnie mocno.
|
|
|
(…), Co ty od niego chcesz? Żeby ci codziennie róże przynosił, nie spóźniał się, był punktualny, przyjeżdżał po ciebie, robił sto tysięcy niespodzianek, był miły, kochany, romantyczny, żeby cię zabierał na długie i romantyczne spacery, żeby nie zapominał o tobie, i żebyś zawsze przy nim czuła się kochana. Przecież to tylko facet. Da się ich kochać tacy, jacy już są, i to jest w nich takie słodkie, a tego swojego ideała wyrzuć na śmieci i zapomnij.
|
|
|
Nie szukam wrogów, nie szukam przyjaciół, nie szukam miłości, nie szukam wcześniej utraconych chwil, nie szukam nikogo i niczego, najpierw muszę sama się odnaleźć w tym świecie. A miłość? -miłość zawsze przychodzi nieproszona, jeszcze tego nie wiesz?!
|
|
|
-Ciii, nic nie mów. Nie niszcz tej aury, która jest między nami. - Jakiej aury? - Aury niespełnionych marzeń i snów.
|
|
|
|