|
170cm.pecha.moblo.pl
gdybym mogła schowałabym Twoje oczy w mojej kieszeni. żebyś nie mógł oglądać tych które są dla nas zagrożeniem.. hey.
|
|
|
gdybym mogła schowałabym Twoje oczy w mojej kieszeni.
żebyś nie mógł oglądać tych, które są dla nas zagrożeniem.. / hey.
|
|
|
and if u go, I wanna go with u, and if u die, I wanna die with u.
take your hand and walk away .. / SOAD.
|
|
|
dzisiaj uwierzyłam, że do szczęścia mi wystarczy
bym przy Tobie była, byś codziennie na mnie patrzył. / Goya.
|
|
|
i namiętności zbyt często cię zwodzą
i życie kopie w dupę zbyt często za mocno
Ty nie czujesz żalu idziesz dalej naprzód
bo wolisz iść i upadać niż żyć na kolanach pełen fałszu. / Eldo.
|
|
|
i tak wiem, że mnie kochasz. tym pachnie Twoja skóra .. / Pezet.
|
|
|
teraz mówisz do mnie tylko spojrzeniem, bo przecież Twoja duma mogłaby ucierpieć, gdybyś się do mnie odezwał. widzę w Twoich oczach tylko jedno przesłanie: kocham inną, ale nie chcę Cię stracić. i powiedz mi później, że to kobiety, są kurwa niezdecydowane..
|
|
|
od czasu do czasu wypijam lampkę wina lub dwie.. snuję opowieści lub zgubne wspomnienia, zanurzona w swoim widzeniu świata.
słucham muzyki, której człowiek nie powinien słuchać, gdy dołuje, lecz to jakiś rodzaj masochizmu,
wpędzanie się w głębsze nostalgie za wyczekiwanym..
|
|
|
so confused wanna ask you if you love me
but I don't wanna seem so weak
maybe I've been California dreaming .. / Rihanna.
|
|
|
są rzeczy, których chciałbym nie pamiętać
ale żadnej z nich nie chcę sie wyrzekać
jestem tym kim jestem dzięki nim
jestem człowiekiem i wiem o sobie dużo więcej. / Eldoka.
|
|
|
a my dziś chcemy tylko znaleźć siebie w tym co o nas myślą .. / Hifi Banda.
|
|
|
kochać to także umieć się rozstać. umieć pozwolić komuś odejść, nawet jeśli darzy się go wielkim uczuciem.
miłość jest zaprzeczeniem egoizmu, zaborczości, jest skierowaniem się ku drugiej osobie,
jest pragnieniem przede wszystkim jej szczęścia, czasem wbrew własnemu.
|
|
|
siedziała na brzegu łóżka z papierosem w ręku. jej źrenice rozszerzały się coraz bardziej. łzy spływały po jej policzkach z coraz większą częstotliwością. chwyciła do jednej z dłoni szpilki, do drugiej butelkę taniego wina i boso wybiegła z mieszkania. noc była pochmurna. zbierało się na deszcz. usiadła na krawężniku ulicy i zaczęła pić czerwone wino prosto z butelki. ocierając rozmazaną szminkę z ust, końcem rękawa, usłyszała cichy szept. doskonale znała ten głos. obróciła delikatnie głowę. zaciskając wargę spojrzała na ciemną postać, doskonale znając te rysy. nie potrafiła powstrzymać łez. starała się nie dać mu tej perfidnej satysfakcji, ale nie umiała zapanować nad sercem. podszedł do Niej szyderczo się uśmiechając. wyczuła powiew zakłamania w powietrzu. zobaczyła w Jego oczach przeszywającą je nienawiść. mierząc ją wzorkiem odszedł. przepełniony satysfakcją szedł dumnym krokiem. a ona siedziała sama na środku ulicy błagając Boga o to, aby potrafiła go znienawidzić.
|
|
|
|