|
0garnij_mnie_bejbe.moblo.pl
:
|
|
|
jest źle - jest tak, że pewnie już gorzej by być nie mogło ! // n_e
|
|
|
` Jasne, boisz się, że możesz skrzywdzisz kobietę, tylko " Pamiętaj o jednym - Jak się naprawdę zakochasz w kobiecie to stanie się ona dla Ciebie najważniejszą istotą na świecie, będziesz chciał ją chronić, opiekować się nią i nigdy jej nie skrzywdzisz, a co najważniejsze nie pozwolisz by ktokolwiek ją skrzywdził. To siła miłości, która potrafi góry przenosić..
|
|
|
Była, ale on jej nie potrzebował.
|
|
|
kurewskie cierpienie które nie pozwala na bezgraniczną radość
|
|
|
mimo tego, że przez ból kruszy mi serce, nie mam zamiaru płakać. nie uronię ani jednej łzy, obiecuję.
|
|
|
a to wszystko mnie wykańcza aż tak, że nie mam siły na nic. nie potrafię wstań, otrząsnąć się z porażki i walczyć dalej
|
|
|
Oparła się o ścianę, w jednej dłoni trzymając butelkę Daniells'a , w drugiej ściskając kilkanaście białych tabletek. Wzięła jedną w dwa palce i podniosła do ust. "za mamusię" - powiedziała i połknęła ją, zapijając alkoholem. "za tatusia" - wydobyła z gardła zachrypnięty głos. Wzięła trzecią tabletkę - "za babcię". czwartą - "za dziadka". piątą - "za siostrę". sięgnęła po szóstą. "za ciotkę" - szepnęła i popiła. Zaczęło jej się kręcić w głowie. Nie potrafiła przypomnieć sobie reszty członków rodziny. Słabnącą dłonią mocniej chwyciła butelkę. "za przyjaciół" - przełknęła siódmą. Drżącą ręką wsadziła sobie do ust ósmą - "za miłość". Widziała już tylko zamazane kontury. Whiskey rozgrzewała ją od środka, tabletki zalegały w pustym żołądku. "za Ciebie, Kochanie" - powiedziała lekkim bełkotem, połykając dziewiątą. Wzięła ostatnią i szepnęła lekko rozchylając wargi - "za to popieprzone życie", po czym osunęła się na podłogę .
|
|
|
On nauczył mnie życia . Nigdy nie podnosił mnie kiedy upadałam , zawsze dokładał , więcej i więcej . Za każdym razem bolało mocniej . Jego zachowanie , sposób w jaki się do mnie odnosił , to nauczyło mnie że z faceta zawsze prędzej czy później wychodzi skurwiel . Nigdy nie przytulał mnie kiedy płakałam , nie pomagał przy najmniejszym problemie , byłam tak słaba że nawet sama na siebie nie mogłam liczyć . Miesiące z nim niszczyły mnie jak w najgorszym horrorze . Zawsze zostawiał mnie samą na imprezach , idąc do jakiś szmat , co wtedy robiłam ? Patrzyłam na to jak upokarza mnie przy setkach ludzi . Nigdy pierwszy nie napisał , a jeśli napisał to tylko po to by odwołać spotkanie albo że idzie na picie i nie ma czasu . Przy swoich kolegach , traktował mnie jak służącą , uśmiechałam się , bo tak wypadało , żeby jemu było miło . Po czasie już zrozumiałam że liczę tyle co nic i na prawdę nigdy nie mogłam na niego liczyć , ale kochałam mimo wszystko .[dajmitenbit]
|
|
|
|