|
0garnij_mnie_bejbe.moblo.pl
Mam tylko jedną prośbę. Przytul się do mnie – choć na 5 sekund. Poczuję Twój zapach dotknę Ciebie przez chwilę będziesz mój. Potem obiecuję już nie przeszkodzę Ci w
|
|
|
Mam tylko jedną prośbę. Przytul się do mnie – choć na 5 sekund. Poczuję Twój zapach, dotknę Ciebie, przez chwilę będziesz mój. Potem, obiecuję już nie przeszkodzę Ci w życiu.
|
|
|
-I jak już Ci lepiej? -Zdecydowanie,przestałam dzielić się problemami z pralką... zauważyłam,że szafa rozumie więcej
|
|
|
A co jeżeli, przeżyłam już wszystko to co najlepsze, a nawet tego nie zauważyłam?
|
|
|
Jesteś jedną z tych osób, o których nie zapomina się pomimo wyrządzonych krzywd.
|
|
|
Oszukana , odrzucona , niekochana , zraniona.. a jednak nadal cię kocha
|
|
|
Ze smutkiem odeszła, żegnając sie z nim ten Kolejny raz..! A wiesz czemu.? Bo wiedziała że nie jest jedyna.!
|
|
|
Uśmiech nie zawsze wyraża radość, czasami ukrywa największy ból..
|
|
|
dziękuje Ci , że nauczyłeś mnie płakać , lecz nienawidzę Cię za to , że musiałam to robić przez Ciebie .
|
|
|
|
Co chciałbyś usłyszeć , że jest dobrze ? Mam kłamać ? Skoro jest kurewsko źle. Nie wierzysz ? Chcesz dowodów ? Spójrz na moje rany, patrz jak płaczę, jak krzyczę z bólu, bo se nie radzę. Jak walę pięściami w ścianę, a z rąk spływa krew. Kiedy to widzisz, odwracasz wzrok. Widzisz jak piję, jak się ranię, jak wyciągam z szafek tabletki a z kieszeni prochy, niszczę sama siebie, a Ty nie możesz nic zrobić. Patrz, patrz jak umieram...
|
|
|
|
A ona , niby zwykła nastolatka, przynajmniej takie stwarzała pozory. Długie rękawy, duże bluzy i kilka ozdób na rękach ukrywały prawdę o niej. Zamknięta w sobie, schowała głęboko w sobie to kim jest. Nikt nie zna jej naprawdę. Pod ubraniami kryje się prawdziwa ona, jej ból i cierpienie, zawarte w bliznach i ranach. Uczucia wylewające się z niej łzami każdej nocy, spływająca krew która niby pomaga zapomnieć. Jej własny świat pozbawiony życia.
|
|
|
|
Siedziała w jakimś starym, opuszczonym magazynie, z zimna już nie czuła swojego ciała. Łzy zamarzały na jej policzkach, a ona nie miała sił by je wytrzeć. Podciągnęła delikatnie rękawy i napełnioną już strzykawkę przyłożyła do skóry.Zamknęła oczy, a na twarzy pojawił się delikatny uśmiech, było jej dobrze. Ten dzień wyznaczyła se jako ostatni w jej życiu, chciała by zakończył się idealnie, tak jak ona chciała. Wzięła do ręki kawałek szkła który leżał obok, po pobitej szybie. Przyłożyła zimne ostrze do nadgarstka i zrobiła pierwsze głębokie nacięcie. Przyglądała się jak czerwone krople spływają na biały śnieg, rysując obraz śmierci. Z każdym kolejnym cięciem była coraz słabsza, kiedy nie miała już sił by naciąć swoją skórę, uniosła zakrwawione szkło do góry, by po raz ostatni spojrzeć w swoje odbicie, a potem widzieć jak ucieka z niej życie, umiera.
|
|
|
|
a ty co sobie myślałaś? Że będzie przy tobie kiedy go zapragniesz,że wytrze każdą twoją łzę,że będzie rozpoznawał kiedy jesteś smutna?
|
|
|
|