 |
Mogę tu być i stwarzać pozory walki. Bo tak naprawdę nigdy nie będę miała tyle siły, by znów iść do przodu. Nie myślę o krokach, które powinnam podejmować, bo to zbyt wiele. Na początek chciałabym się podnieść. Stanąć na nogi z akceptacją przeszłości. Rozumieć błędy i znać ich wartość, a mimo to chcieć iść dalej, przed siebie. Chciałabym znów być tą dziewczyną, co kiedyś. Z uśmiechem na ustach i miłością w oczach. Chciałabym być lepsza i może trochę inna. Po prostu chciałabym być sobą, a nie kimś, kogo każdego dnia rano staram się tworzyć na nowo. [ yezoo ]
|
|
 |
Nie liż ran. Ciesz się z nich. To znak, że walczyłaś.
|
|
 |
Wiesz dlaczego nazywałam to miłością ? Pamiętam jak po zerwaniu pisał i dzwonił do mnie, na nic nie odpowiadałam. Ze łzami w oczach odrzucałam połączenia. Opowiadał, że jest mu źle i tęskni za mną. Wiedziałam, że cierpi i go to boli. Ale nie chciałam nic z tym robić. Dzisiaj ma nową dziewczynę i są szczęśliwi, podobno dzięki niej lepiej się i uczy. Widziałam ich dziś razem, ze łzami na policzkach uśmiechałam się widząc jego uśmiech i radość na twarzy. I mimo, że to nie daje mi żyć, cieszę się. Właśnie wtedy jest miłość, kiedy szczęście drugiej osoby staje się ważniejsze niż Twoje.
|
|
 |
Tyle razy próbowałam coś do Ciebie napisać i za każdym razem nie byłam w stanie wcisnąć 'Enter'. Nie wyobrażasz sobie ile razy dzwoniłam i wyłączałam się przed pierwszym sygnałem. Dziś już nie próbuje rozdrapywać ran, jest dobrze. Pozornie, ale jest.
|
|
 |
I co mogę powiedzieć? Cierpię, kurwa.
|
|
 |
Jeśli zamarzłby ocean, musisz wiedzieć, byłbym pierwszą osobą, która przez niego pobiegnie do Ciebie.
|
|
 |
Oczywiście, że czasem tęsknie. Codziennie wieczorem mam ochotę do Ciebie napisać. Ciekawi mnie czy wszystko dobrze, nauczycielka od historii przestała już Cię wkurzać. A może jesteś chory i leżysz z gorączką w łóżku. Zastanawiam się czy też tęsknisz i nie możesz przez to spać. Naprawdę nadal mi zależy, ale nie chcę znów przez to przechodzić.
|
|
 |
- Między Tobą a nim wszystko skończone ? - spytała mnie przyjaciółka. - Wiesz, czasem chciałabym zacząć wszystko od nowa. Ale nie dalibyśmy rady. To uczucie mnie prawie mnie zabiło, z dnia na dzień byłam coraz słabsza, nie dawałam rady sobie z tęsknotą. Będąc znów razem, nie byłoby tak jak na początku. Znalibyśmy swoje wady, zachowanie w różnych sytuacjach, wypominalibyśmy sobie wszystkie kłótnie. A żaden pocałunek nie byłby już przepełniony miłością. - Ale przecież się kochacie. - Czasem miłość nie wystarczy, żeby być razem.
|
|
 |
- Ile razy będziemy musieli się żegnać? - Przynajmniej tym razem, mamy minutę by zrobić to w odpowiedni sposób. - To nie jest dobry sposób. - To nie jest pożegnanie. To jest... dopóki nie znajdziemy sposobu. Jesteśmy nieśmiertelni, pamiętasz? Znajdziemy właściwy sposób. - Co jeśli nie? Powiedz, że nigdy więcej o mnie nie pomyślisz. Powiedz mi, że zapomnisz o mnie. Powiedz mi, że odchodzisz i będziesz żyć w pełni i szczęśliwie beze mnie. - Będę żyć szczęśliwie bez Ciebie. Zapomnę o wszystkim, co dotyczy Ciebie. I nigdy więcej, nie pomyślę o Tobie. - Aż nie znajdziemy sposobu? - Tak. | TVD
|
|
 |
Ta druga osoba obdziera Cię kawałek po kawałku, a potem obdzierasz sam siebie żeby się dopasować. Lecz, któregoś dnia okazuje się, że nawet nie wiesz kim jesteś.
|
|
|
|