 |
-widzę,że nam się fajnie gada.
-to zmień okulistę.
|
|
 |
gdy Ty mówisz 'lata dzieciństwa' ja bez zastanowienia odpowiadam - zabawy w chowanego na budowie, granie w karty na paletach, ogniska , tata wyjeżdzający do niemiec i mój płacz do telefonu by wracał jak najszybciej, noce u babci wraz z kuzynami, gdy łapała się za głowę błagając już o ranek , brat , pustka w domu gdy rodzice pracowali do późna, ten strach gdy tato wyjeżdzał gdzieś dalej, rozbite kolana , łokcie , podarte sukienki na płotach, tekst 'mamo,jeszcze pięć minut!' , rzucanie w chłopaków kamieniami, gdy tylko coś mi nie odpowiadało - a mimo to prawie cały czas tylko ich towarzystwo , pierwsza bójka w szkole , ukochane kreskówki i wiele wiele innych rzeczy i sytuacji , które niestety nigdy już nie wrócą. mimo to cieszę się , że ze wspomnień mogę wymienić tak dużo, a nie jak dzisiejsze dzieciaki - kolejny level w jakiejś beznadziejnej grze. / veriolla
|
|
 |
Przecież wiesz, że cholernie trudno jest mi znieść Twój widok kiedy podbija do Ciebie kilka lasek, to czemu robisz mi na złość, i obejmujesz którąś z nich tak jak obejmowałeś mnie?!
|
|
 |
Czasem kiedy mówię, że u mnie wszystko w porządku, chciałabym, żeby ktoś spojrzał mi w oczy, uściskał mnie mocno i powiedział 'wiem, że wcale tak nie jest'..
|
|
 |
Ej, dobra, piszesz, dzwonisz, spotykamy się.
Rozumiem, ze robisz Mi nadzieje, i po co?
Żeby potem powiedzieć 'zostańmy przyjaciółmi?'
Nie, dzięki, mam już psa i szczerze myślę, ze on rozumie więcej niż ty.
|
|
 |
w sercu każdego z nas jest mały odpływ ściekowy. kiedy nazbiera się w nim dostatecznie dużo brudu, spływa między kraty, dając nam tym samym ulgę. ale sęk w tym, aby pozwolić sercu na pozbycie się szamba. sęk w tym, aby pogodzić się z nieodwracalnym rozkładem naszych uczuć.
|
|
 |
wiedziałam, że jego uczucie jest szczere, kiedy w pierwszej kolejności podarował mi rękaw swojej ulubionej koszuli, aby wymazała go tuszem, kiedy zanosiłam się płaczem, a później prymitywnie wylał na swoje krocze kubek zimnej już kawy, żeby dosadnie udowodnić mi, że jestem ważniejsza od jego ulubionych ubrań i czasu jaki zmarnuje na ich pranie.
|
|
 |
miłość zaczyna się wtedy, gdy wybuchniesz przy nim płaczem, a on zamiast zacząć wycierać Twoje łzy, wybuchnie razem z Tobą, wiedząc że dotarło do Was to samo. świadomość synchronizowanego bicia Waszych serc.
|
|
 |
najbardziej bolą nasze rozstania, kiedy wiem, że czas się pożegnać, ale zwyczajnie nie potrafię. rzucam się na Ciebie, oplatając nogami i całując po karku proszę, żebyś został chociaż pół godziny dłużej. szlocham Ci w ramię przez świadomość tego jak bardzo boli tęsknota. jak bardzo nienawidzę obserwować parującego kakao ze świadomością, że nie mogę zrobić drugiego kubka dla Ciebie. płaczę, a Ty tylko prosisz, naprzemiennie obdarowując mnie pocałunkami, żebym przestała. - nie wyjdę dopóki nie przestaniesz maleńka. - tak? - odpowiadam, wybuchając jeszcze bardziej spazmatycznym płaczem z nadzieją, że dotrzymasz obietnicy.
|
|
 |
Wiem ze pragnę że tęsknię, gdy blisko nie jestes.
Chcę dla Ciebie wszystkiego co dla Ciebie najlepsze
|
|
 |
Hej naj mam haj na Twym punkcie
totalny, mam odlot naturalny
Masz wszystko to czego mi brakuje,
uzupełnień, spełnień, cała lista niedopełnień.
|
|
 |
Miłosć jak najmocniejszy narkotyk,
podniebne loty - bilet to dotyk.
|
|
|
|