 |
zadziwiające ile wspomnień nosi w sobie zapach wieczornego powietrza.
|
|
 |
I wiesz jakie to jest kurwa trudne , zasypiać z myślą że jutro znowu się obudzisz ze słowami co ja do chuja robię na tym świecie
|
|
 |
Nigdy nie trać wiary, musisz mieć nerwy ze stali a życie z nas ucieka jak dym z płonącej flary .
|
|
 |
Życie jest krajobrazem ciągle się zmienia, dziś jesteśmy razem a jutro pozostaną tylko wspomnienia.
|
|
 |
Nie masz czasem wrażenia, że Bóg to hipokryta? Ludzie umierają z głodu jak księża żrą do syta.
|
|
 |
Sam nie wiesz gdzie dokładnie jest prawda, pewien siebie jak ćma lecisz do światła, obraz w głowie budujesz na domysłach i się nie domyślasz, że prawda jest przykra.
|
|
 |
Nie wystarczy się wkurwić i palnąć pięścią w stół. Nie wystarczy wypowiadać wściekle tysięcy słów. Nie wystarczy już obrać jednej z miliona dróg.
|
|
 |
Nic nie widzisz, w tej o banały walce, pędzisz, ale cały świat ucieka ci przez palce, a ja chcę stać by wiatr mi twarz zmagał, przegapiania chwil nie ma w moich planach.
|
|
 |
Pamiętasz była zima , kiedy pierwszy raz powiedzieliśmy sobie że to nie ma sensu , płakałam wtedy i prosiłam o druga szanse , przytuliłeś mnie wtedy tak mocno jak tylko potrafiłeś . Wtedy uświadomiłam sobie że bez Twoich ramion będę jak mała sierotka .. 1 rok później , nie było Ciebie i Twych ramion
|
|
 |
Znowu chciałabym poczuć woń jego skóry. Spokojnie zaciągnąć się zapachem szczęścia. Był jedyną osobą, którą bezgranicznie kochałam. Wypełniał sobą każdy milimetr mojego serca. Chowając się w jego ogromnych ramionach wiedziałam, że obronią mnie przed najgorszym złem. Nikt nigdy nie dał mi tyle pięknych chwil. Każde słowo wypowiedziane z tych najcudowniejszych, bladych ust przywracały uśmiech na mojej twarzy. Kolejny raz niesamowicie Go potrzebuję. kolejny raz cholernie zatęskniłam.
|
|
 |
Nie mówię nic nikomu, nie zabieram telefonu,
Jadę sam, nie że nie mam ziomów,brat
Mam po prostu taki plan,
Olać wszystko, rozpocząć nową misję,
Chociaż nie powinienem olać, teoretycznie
|
|
 |
Plujemy razem w ryj, kurewstwu tego świata,
Kurwoodporna szyba nas od niego wciąż odgradza,
Z dala od ludzi, przy których trzeba wciąż udawać,
I uśmiechać się za często, i zawiązywać krawat,
Bić nie szczere brawa, żeby osiągnąć cokolwiek
|
|
|
|