 |
-Która godzina?
-Tak, jestem szczęśliwa.
|
|
 |
masz dobre wyczucie czasu . zawsze wiesz, w którym momencie spieprzyć mi życie.
|
|
 |
- między wami coś jest? - powietrze chyba . x d
|
|
 |
zaufałam miłości. dziękuję, kurwa, za to co dostałam w zamian.
|
|
 |
- Cześć. - napisała po tygodniu namysłu "czy napisać" - Cześć, kim jesteś? - odpisał, a ona uświadomiła sobie, że przecież już się nie znają.
|
|
 |
bardzo często myślała o tym, jak brzmi jego głos, gdy wypowiada jej imię.
|
|
 |
los takich jak ty z reguły bywa krótki. powinieneś pod uwage wziąść kariere prostytutki.
|
|
 |
nerwowo starałam się złapać oddech, idąc środkiem ulicy. w myślach wyklinałam każdego mężczyznę na ziemi. rękawy mojej białej ramoneski, topiły się w rozmazanym tuszu. zaczęłam sama do siebie, wyzywać płeć brzydszą od najgorszych. zanosiłam się płaczem. przechodni patrzyli na mnie jak na skończoną frustratkę z objawami schizofrenii. przykucnęłam, próbując doprowadzić mój cykl oddychania do ładu. 'sukinsyny', powtarzałam w kółko. właśnie wtedy, usłyszałam męski głos śpiewający donośnie 'nie płacz, kiedy odjadę ... sercem będę przy Tobie'. kretyn - pomyślałam. na moich ustach, mimowolnie pojawił się uśmiech. amant, kucnął koło mnie. w rękach trzymał bukiet róż. niezdarnie wyjął jedną z nich i wręczył mi do dłoni. nie przestawał się uśmiechać. odszedł. nigdy więcej go nie spotkałam. faceci, są nam zbędni do zepsucia humoru, wbicia gwoździa w ścianę, o złamanym sercu nie wspominając. ale pocałunku podczas którego czujemy, jak niebiańsko się uśmiechają nic nam nie zastąpi.
|
|
 |
nadchodzi moment, kiedy nawet poranna kawa jest zbyt monotonna, aby ją pić. masz dość codzienności, pragnąc żyć z wciąż przyspieszonym tętnem.
|
|
 |
' no .. a teraz chciałabym usunąć ten cały pierdolony mętlik z mojej głowy
|
|
 |
prosiaczku mój ty, dziś poświntuszymy
|
|
 |
Zanim cos powiesz to się dobrze zastanów,
Ja nie jestem matołem a to nie jest Pacanów,
Mam dosyć baranów
|
|
|
|