 |
już okeej , to nic . możesz bezczelnie odejść . przede mną jeszcze sto tysięcy pięknych chwil .
|
|
 |
Mówią, że kocha się pomimo wad, a co powiesz na to, ze mam wielką wadę serca, nie potrafię kochać. Czy zaryzykujesz i jednak pokochasz?
|
|
 |
Ludzie XXI w. ściągają audiobooka, oglądają House'a i udają, że nienawidzą, a w nocy cierpią na miłość.
|
|
 |
Powiedziałeś: ,,przyjdę do ciebie nocą gdy będziesz spała skulona jak ciepły mruczący kot ". I teraz czekam na ciebie przez wszystkie wieczory. Rozgniatam usta o pierze poduszek, rozsnuwam włosy kolor zeschłych liści po gładkim, chłodnym prześcieradle. Zanurzam ręce w ciemność. Owijam wokół palców milczące gałęzie. Ptaki śpią. Gwiazdy nie potrafią uskrzydlić ciężkich chmur. Noc rośnie we mnie, minuty, czerwone krople tętniącej krwi przebiegają ostrożnie. Na palcach powoli przez zamknięte okno wchodzi ostry zimny księżyc.
|
|
 |
- obiecałeś. - wyszeptała pełna niepewności. - obietnice z ust, kogoś kto twierdzi, że Cię kocha, nie potrafiąc tego udowodnić, są nic nie warte, maleńka. - odpowiedział, całując ją czule w czoło.
|
|
 |
przychodzi moment, kiedy uzmysławiasz sobie, że pustka przeszywająca Twoje źrenice już nigdy nie będzie wypełniona odbiciem osoby od której zależny jest rytm bicia Twojego serca.
|
|
 |
stojąc przed nim cała roztrzęsiona, zaczęła drzeć ich wspólne fotografie, wymachując mu nimi przed oczyma. zalewała policzki, łzami czarnymi od maskary, zagryzając wargi do krwi.
|
|
 |
przychodzi taki dzień, kiedy nawet żelki haribo nie, są w stanie Cię uszczęśliwić. kiedy stając przed lustrem, potrafisz bez ogródek wykrzyczeć, że nienawidzisz samej siebie.
|
|
 |
dwadzieścia siedem razy zaufałam mężczyznom, dwadzieścia osiem razy mnie zawiedli, tracąc moje zaufanie
|
|
 |
i nawet te spadające trzy gwiazdy, które wczoraj widziałam i które poprosiłam o to samo nie były w stanie nawet wspólnie spełnić mojego życzenia i rozpalić w Tobie uczucia do mnie, nie ufam już niebu
|
|
|
|