 |
-Nie lubie się żegnać..-szepnęłam wtulona w Jego klatę -Ani ja.To juz będę jechał..Za to będziemy się witać całe dnie i noce-dodał z łobuzerskim uśmiechem.Doskonale wiedział,ze ledwo mogę się powstrzymać,że nie potrafię pohamować się względem Jego i jego ciała.Wie jak mnie prowokować i doskonale mu to wychodziło-Odprowadź mnie do samochodu-rzekł między pocałunkami,po czym się podniósł i ruszył w kierunku drzwi.Nie chciałam wyjeźdzać,nie chciałam się z nim rozstawać na tak długo.Łezka zakręciła mi się w oku lecz umiejętnie potrafiłam ją ukryć.Gdyby zobaczył rozstanie byłoby trudniejsze-Kocham Cie..-powiedział,po czym szybko się odwrócił i wsiadł do samochodu i odjechał..Stałam przygladajac się jak wyjeźdza z ulicy.Nie lubie sie żegnać,ale myśl,że mam do kogo wracać wynagradza mi wszelkie smutki.. || pozorna
|
|
 |
uwielbiam swoje grono ludzi, na których mogę liczyć. z najlepszą przyjaciółką od zerówki rozmawiać po pół roku tak, jak byśmy dopiero dwa dni temu się rozstały. bezcenne.
|
|
 |
nie mam czasu na rozterki, pokój sprzątam.
|
|
 |
jesteśmy ze sobą, no bo jesteśmy ale powiem ci szczerze, że po tym co złego mi zrobiłeś, wypatruję czy na horyzoncie pojawia się ktoś lepszy.
|
|
 |
Zaczynamy odliczanie ! 7 tygodni.. -> dzień pierwszy.. || pozorna
|
|
 |
jednak fascynacja nie przemija wraz z latami, wciąż chcesz mi być bliski. może Ci na to kiedyś pozwolę.
|
|
 |
lepiej było nie czarować, lepiej było nie próbować, lepiej było nie całować.
|
|
|
|