 |
Stałam się przezroczysta. Wypełzał ze mnie fragment ciała, choroby, poświaty złych myśli. Czy może istnieć na Ziemi tak szalona, jedyna, wierna i niezaprzeczalna miłość jaką ma ćpun do narkotyku? Miłość, która niesie w sobie wszystkie formy zniszczenia.
|
|
 |
Przedwcześnie pozbawiona złudzeń rzygam na sztuczność uczuć.
|
|
 |
[...] jego puste od ćpania oczy patrzą głęboko w moje i staram się w nich odnaleźć moje łzy, ale nic nie widzę.
|
|
 |
Kiedy otarłam łzy, byłam już innym człowiekiem.
|
|
 |
Niezależność. Przecież ona nie istnieje na zewnątrz, ale wewnątrz nas. Jeśli wewnętrznie zależę od czegokolwiek lub kogokolwiek nie pomogą mi nawet najbardziej sprzyjające warunki.
|
|
 |
Chodzi o to, by być miłością, a nie mieć miłość. Wtedy mamy pewność, że tego chcemy, a nie dlatego, że tego wymagają konwenanse
|
|
 |
Trzeba umieć zauważyć, kiedy jakiś etap życia dobiega końca. Zakończyć cykl, zatrzasnąć drzwi, zamknąć rozdział – nieważne, jak to nazwiemy, ważne, żeby zostawić za sobą to, co już minęło.
|
|
 |
Bo czasami jest kolorowo, ale tylko czasami... Ważne, żeby wziąć kredki, zastrugać je i od nowa pokolorować świat, bo nikt za Ciebie tego nie zrobi. Mimo wszystko warto żyć i przeżyć życie jak najpiękniej...
|
|
 |
Grzeszę i żałuję, ale wolę to niż siedzieć bezczynnie.
|
|
 |
Ale ja dalej lubię sikać w parku i uciekać przed niebieskimi, żuć gumy balonowe, mieć wszystko w dupie, kochać Cię do nieprzytomności.
|
|
 |
Teraz to ja będę męską wersją kobieciarza. Po czterech na tydzień. Bez jakiegokolwiek zaangażowania. Tylko niewinny flirt. Niech oni pocierpią. Teraz ja będę wykorzystywać, a oni będą moimi męskimi dziwkami.
|
|
 |
Jak tancerka w pozytywce. Budzę zachwyt, a jednak tańczę sama.
|
|
|
|