 |
|
Za priorytet uważasz dobre samopoczucie, a świadomie dopierdalasz się coraz bardziej z każdym kolejnym przesłuchanym kawałkiem. Nie chcesz już pić, a paradoksalnie wódka jest tym, co najgładziej przeszłoby Ci teraz przez przełyk. I fajki - nienawidzisz palić, cholera, nie znosisz tego dymu, drażni Cię, a mimo to najchętniej wciągnęłabyś do płuc kilka papierosów. Czas chyba w ten piątkowy wieczór przyznać, iż nie wszystko gra.
|
|
 |
|
Nie można nikogo obwiniać za swoje problemy. To tylko twoja wina że nie potrafisz iść dalej i walczyć, że nie potrafisz znaleźć tej siły / i.need.you
|
|
 |
|
za bardzo nie ma cię tu / i.need.you
|
|
 |
|
Pamiętaj jedno. Prawdziwa miłość to szczęście - uśmiech. To nie łzy, smutek. Jeśli nocami płaczesz, rzuć to wszystko i machnij ręką. Najwidoczniej nie czas na miłość / i.need.you
|
|
 |
|
Twierdzisz, że łamano dane Ci obietnice, ale nie zastanawiasz się czy nigdy, chociażby przypadkiem sama nie złamałaś żadnej, mówisz, że byłaś opuszczana, ale nawet nie zdajesz sobie sprawy, z tego, ile razy ktoś był przerażony przez to, że się od niego oddalasz, mówisz, że nie czujesz się wystarczająco ważna, ale czy przyznałabyś przed światem, że masz kogoś za kogo oddałabyś wszystko i wszystkich, a reszta jest niczym więcej jak tylko wypełnieniem dziury po nim ? Każdy z nas ma to samo, każdego boli, wszyscy są wściekli na świat, rozczarowani, zgorzkniali i co drugi przez coś umiera i może to smutne, ale reszta jest taka sama jak Ty, Ty jesteś taka sama jak reszta.
|
|
 |
|
Dzisiaj ostatecznie rzuciłam niepalenie.
|
|
 |
|
Trochę mamy wszyscy najebane w głowach, trochę bardziej najebane w życiach.
|
|
 |
|
Z tego już wyrosłam, z codziennego picia, z narkotyków, z całych tygodni powycinanych z życiorysu, urwanych filmów, niekoniecznie dobrych ludzi, zaczepiania nieznajomych, spania u kogo i gdzie popadnie, przypadkowego seksu, wagarowania, picia, brania, palenia byle czego, byle gdzie, byle z kim, bycia najebaną dzień w dzień, wyrosłam z przeżywania tego, że ktoś odchodzi, bo tyle razy przeszłam przez wszystkie fazy straty, że kolejnym ludziom po prostu każe spierdalać zanim przyjdzie im do głowy myśl, żeby mnie zostawić, nie zatracam się już, nie upadam, nie kręci mnie to, kiedyś, owszem, ale już nie, to już nie jestem ja, teraz, jedyną rzeczą, której pragnę jest stabilizacja i spokój, bez szaleństw i ludzie mnie nie poznają i ja też się nie poznaję, ale to cudowne, poukładałam sobie w głowie.
|
|
 |
|
często wyobrażam sobie jakie oczy ma miłość. Myślę, że są duże, głębokie i takie niebieskie. Tak moja miłość ma twoje oczy. A jakie oczy ma wasza miłość? / i.need.you
|
|
 |
|
To ten najgorszy rodzaj strachu. Ten ból kiedy godzisz się z losem. Wiesz, że on nie bedzie nigdy twój. I ten gorszy był kiedy zdajesz sobie sprawę, że ma kogoś innego. Tak to ten gorszy ból / i.need.you
|
|
|
|