 |
kumple ulica tylko to jest normalne,
wchodzisz w ten klimat pasuje idealnie.
|
|
 |
i tylko osiedle i Twoi przyjaciele pozwalają Ci odczuć,
że nie jesteś zerem..
|
|
 |
szkoła, wagary stary to klasyka przecież wiesz,
wiesz jak to jest pierwszy wypity alkohol i pierwszy sex.
|
|
 |
Panie Boże! Proszę Cię o mądrość, żebym mogła zrozumieć mężczyznę. O miłość, bym mogła mu przebaczyć. O cierpliwość, bym mogła znieść jego humory. Nie proszę Cię o siłę, bo bym go zajebała.
|
|
 |
i jak kurwa usłyszę jeszcze raz chociaż słowo na mój temat , to obiecuje , że Ci urwę nogi przy samej dupie suko.
|
|
 |
masz wrogów? bardzo dobrze. to znaczy że postawiłeś
się w jakiejś sprawie w swoim życiu.
|
|
 |
upajam się zapachem Twojego ciała tak samo jak Ty zapachem marihuany . tak kochanie to uzależnienie.
|
|
 |
leciałam do mamy smażącej naleśniki z przeciągłym jękiem 'no dłuuuugo jeszcze?' po czym nie widząc żadnej reakcji wracałam do salonu, kucałam przed telewizorem i przeglądając kasety w końcu wkładałam do urządzenia 'Kosmicznego ducha'. godzinę później sprawdzałam czy spakowałam wszystko do plecaka, a kiedy upewniałam się, że wszystko jest prawidłowo ciągnęłam któregoś z rodziców za rękaw. 'jedziemy?' nieśmiało pytałam. wkrótce siedziałam już na przedszkolnym dywanie z lalką, dwoma misiami i ówdzie najlepszą przyjaciółką. dzieciństwo, kiedy naprawdę było mi obojętne kogo kolega ze starszej grupy będzie trzymał za rękę.
|
|
 |
pewnego wieczora wybraliśmy się zabawić. ja, on, przyjaciółka i kumpel z klasy. weszliśmy do jednej z knajp. w środku świeciło pustkami, oprócz kelnerek za barem nie było tam nikogo. pewnie dlatego że było dopiero parę minut po dwudziestej. usiedliśmy na dużych czarnych, skórzanych kanapach, zamówiliśmy piwa a kumpel wspomniał że dzisiaj akurat jest tu karaoke. jęknęłam w myślach wyobrażając sobie jak przyjaciółka będzie mi wciskała mikrofon do ręki nie zwracając uwagi na mój zupełny brak talentu.
z resztą od razu z entuzjazmem ruszyła w stronę baru po wielki katalog piosenek. nawet się nie zorientowałam a knajpa była wypełniona tańczącymi i śpiewającymi ludźmi, w ręku trzymałam mikrofon i wszyscy razem śpiewaliśmy jedną piosenkę.
on siedział za mną starannie mnie obejmując w pasie, usta miał przy moim uchu i wyraźnie śpiewał mi słowa refrenu : ' kocham Cię, kocham. '
od tamtej pory pokochałam karaoke. no i jego.
|
|
 |
czas zmienia wszystko i wszystkich.
|
|
|
|