 |
|
i dobrze wiem, że gdzieś tam w głębi Ciebie tkwi to uczucie do mnie
i choć próbujesz je zabić, to nie potrafisz.
|
|
 |
|
- kochana,przepraszam,ale ja.. nie możemy już być razem. - j.. ja.. jak to? - zostańmy.. - żadnej kurwa przyjaźni, wyjdź...
|
|
 |
|
człowiek jest w stanie pokochać nawet poniedziałki, pod warunkiem, że ma dla kogo wstawać.
|
|
 |
|
i mimo, że patrzymy na to samo, widzimy to zupełnie inaczej.
|
|
 |
|
może dlatego nie mam marzeń, ponieważ nie wierzę w ich spełnienie?
|
|
 |
|
jeśli nie wierzę, że się uda nie jest to brak nadziei. to brak naiwności w rzeczy, które są dla mnie niemożliwe.
|
|
 |
|
mam ochotę do Ciebie podejść i powiedzieć, że strasznie mi się podobasz, że kurwa cholernie mi się podobasz! ale jak wypowiedzieć cokolwiek sensownego, jak posklejać te pare prostych słów patrząc w Twoje oczy, na Twoje usta... wiesz czego się najbardziej boję? ryzyka. mogę stracić najlepszego kumpla albo zyskać to czego od dawna pragnę...
|
|
 |
|
największy wyrzut mam do rodziny, bo to oni powtarzali mi by spełniać i wierzyć w swoje marzenia.
|
|
 |
|
szczęśliwym jest się wtedy, gdy kładziesz się jak najwcześniej spać tylko dlatego, że nie możesz się doczekać kolejnego poranka.
|
|
 |
|
dziś oszukam czas, by móc ten ostatni raz spotkać Cię.
|
|
 |
|
Ubrała się w przydługi sweter i podarte jeansy. Sylwestra spędziła w domu. Ojciec nalał jej szampana. Wręczył jej lampkę w dłoń. Wyszła na próg domu, na boso. Nie było jej nawet zimno. Oparła się o mur i zaczęła pić . Czekała tam do północy, zostało 5 min. Wyszeptała do siebie ; ' czuje się .. szczęśliwa..' Zrozumiała, że przestała kochać. Z każdym łykiem spływały kolejne łzy, ostatnie łzy nadziei, jej też pokazała technikę środkowego palca. Wyrzuciła lampkę szampana. 5,4,3,2,1... szczęśliwego Nowego Roku... bez miłości . wykrzyczała , otarła łzy , weszła do domu i położyła się spać. / retrospekcyjna
|
|
 |
|
masz chyba takie coś, kurczę nie wiem, nie umiem określić, może to oczy,
może coś innego, coś co nie pozwala mi odejść w żaden sposób.
|
|
|
|