 |
Czasem mam wrażenie, że to jakaś obsesja. Że ja boję się o nim zapomnieć, ponieważ odnoszę wrażenie, że wtedy umrze kolejna cząstka mnie, że zniknie poczucie, iż spotkało mnie w życiu coś wspaniałego, że kolejny raz oddale się od wspomnień. Nie wiem dlaczego to wszystko tak wygląda, przecież od dawna powinnam umieć sobie radzić z takimi sytuacjami kiedy smutek obiera nade mną kontrolę, ale jednak nadal nie potrafię. Wtedy włącza się we mnie podwójna tęsknota i nijak nie mogę zmusić siebie do niepamiętania, do niekochania. Nie wiem dlaczego to spotkało akurat mnie, dlaczego muszę być taka słaba emocjonalnie, dlaczego nie mogę po prostu odciąć się od przeszłości. To byłoby dużo prostsze niż życie w nieustającym wewnętrznym bólu. Żadna obietnica o lepszym jutrze się nie spełniła, żadne słowa o przemijającej miłości się nie sprawdziły. Ja już nie wiem co dalej powinnam robić. / napisana
|
|
 |
" Ci, którzy odchodzą pierwsi,mają dużo lepiej. Ci, którzy zostają, muszą być bardzo silni, żeby przeżyć samotność " .
|
|
 |
A kiedy już nawet wspomnienia wyblakną to jednak dalej pozostanie ta pustka, której w żaden sposób nie da się opisać oraz niesmak, że skończyło się coś co miało trwać po wieki. / napisana
|
|
 |
Wiesz co tak naprawdę jest najtrudniejsze? Fakt, że tak bardzo starałaś się i pielęgnowałaś swoją miłość, a później przyszło kilka sekund, które rozpierdoliły wszystko i już nie liczyło się, że każdej nocy tęskniłaś za jego oczami, że każdego dnia martwiłaś się o niego i robiłaś co mogłaś aby był szczęśliwy. Nie liczy się to, że mogłaś dać mu wszystko, że każdego ranka podlewałaś waszą miłość i starałaś się, najbardziej na świecie się kurwa starałaś, ale to już się nie liczy, bo w momencie w którym on zwątpił wszystko legło w gruzach. Teraz już nie będzie czego zbierać, bo przeszłość staje się tylko przeszłością, nawet jeżeli Ty będziesz ciągle nią żyła. Jeżeli on zwątpił każda chwila kiedy wkładałaś w niego swoje serce poszła na marne, a Twoja bajka właśnie dobiegła końca. I to jest tak bardzo trudne i niesprawiedliwe, że Ty możesz dać wszystko, ale w zamian nie dostaniesz zupełnie nic. / napisana
|
|
 |
Cz.2 To nie jest wcale tak, że przestało mi zależeć. Dalej czuję żal, złość, rozczarowanie i tęsknotę. Wciąż próbuję zrozumieć, dlaczego mnie nie kochałeś i znaleźć odpowiedz czego Ci we mnie brakowało. Owszem, w moich oczach można zobaczyć jeszcze smutek i zagubienie, dostrzec, że bywają zaszklone na wspomnienie o Tobie i nas. Ale tylko tyle. Nie potrafię już płakać, częściej mam ochotę krzyczeć, ale nie umiem uronić już łzy. Wiesz, czasem nawet chciałabym rozbeczeć się jak małe dziecko i wyrzucić z siebie te wszystkie emocje, które we mnie tkwią, ale zwyczajnie nie umiem. Cos pękło, coś się skończyło. Nie mam już sił. Moje łzy i tak już niczego przecież nie zmienią. One dla Ciebie tak samo jak ja, nigdy nic nie znaczyły. / he.is.my.hope
|
|
 |
Cz.1 Dosyć tego. Wystarczy już tych łez, nieprzespanych nocy i w dzień wciąż zaszklonych oczu. Dostatecznie wiele przez Ciebie płakałam. Nie będę już płakać. Nie umiem. Nie mam już nawet czym. Zbyt wiele razy to robiłam, kiedy byłeś pozornie obecny w moim życiu, żeby robić to też teraz. Nie mam pojęcia co się stało, ale tamtej nocy, kiedy znowu odszedłeś. Wtedy, gdy zostawiłeś mnie dla innej dziewczyny, własnie wtedy byłam to ostatnia noc w czasie której przez Ciebie płakałam i wyłam z bólu. Tamta noc, była ostatnią, kiedy zaciskałam poduszką zęby, żeby stłumić krzyk, który wydobywał się z mojego serca na zewnątrz. Chyba w tamtym momencie coś we mnie pękło, przekroczyło granicę rozpaczy i wszystko się skończyło. Nie mam pojęcia co stało się tamtej nocy, nie wiem czy skończyło się, bo wyczerpałam cały zapas łez i doszłam do apogeum bólu, czy po prostu wtedy wewnętrznie umarłam, a razem ze mną wszystko, co czułam i dusiłam w sobie.
|
|
 |
Mimo, że ten cały koszmar się skończył wciąż na wspomnienie tego mam łzy pod powiekami. / whistle
|
|
|
|