 |
- kochaniee ..
- co ?
- gówno 1:0
- zrywam 1:1
- jestem w ciąży 2:1
- jestem bezpłodny 2:2
|
|
 |
A gdy już umrę, to tam gdzie pójdę też będę Cię kochać!
|
|
 |
siedziałam z nim w ławce przez 45 minut, więc wiem co to szczęście, dziwko.
|
|
 |
jesteś zajebisty ziomek, bo bujasz się po osiedlu, ta? twierdzisz , że nie wiem nic o życiu, bo nie mieszkam w bloku, a pojęcie betonowe lasy jest mi obce. no sorry koleś, ale nie bloki uczą życia.
|
|
 |
nie próbuj w walentynki przysłać Mi jakiegoś marnego listu. albo pójść na łatwiznę i napocić się przy smsie. nie podstawiaj pod próg krwistej róży, albo całego bukietu z liścikiem w środku. nie dzwoń, ale też nie zaczepiaj Mnie na ulicy. nie tłumacz, że żałujesz i wiesz, co straciłeś. nie wmawiaj, że kochasz i nigdy nie przestałeś. bo jeśli by tak było to starałbyś się codziennie, a nie tylko w to marne święto. [ yezoo ]
|
|
 |
"czasem życie się sypie i nie możesz nic poradzić, kiedy wszystko co kochałeś nagle zaczyna cię ranić."
|
|
 |
- ile to będzie kosztować? - co łaska. - a za ile ksiądz łaskę robi? - zależy komu.
|
|
 |
podejdź bliżej mała ujadająca suko i wyszczekaj Mi w twarz to, co wewnętrznie dusisz w sobie. a no tak, przepraszam. zapomniałam, że Twoja odwaga kończy się po drugiej stronie ulicy. [ yezoo ]
|
|
 |
to tutaj zapaliłam pierwszego papierosa i zasmakowałam wódki. tutaj przeżyłam swoją pierwszą miłość. tutaj zaufałam ludziom, a później się zawiodłam. tutaj mam miejsce, w którym mogę się wypłakać. tutaj jest dom, który daje Mi bezpieczeństwo. tutaj pierwszy raz zgubiłam wiarę w siebie. tutaj cierpiałam, aż brakowało Mi łez, by się wypowiedzieć. tutaj pierwszy raz wewnętrznie umarłam. i mimo wszystko nie zostawię tego miasta, tylko dlatego, że cierpię, bo zwykły skurwysyn miał czelność zniszczyć Mi życie. [ yezoo ]
|
|
 |
- dlaczego nie masz dziewczyny? - to takie oczywiste? - i to jak! - A gdzie Twój chłopak? - Może przeczytasz o tym w Mojej nowej książce: " Dlaczego związki są do dupy?".
|
|
|
|