 |
Zupełnie tak jakbyś krzyczał a nikt Cię nie słyszał. Prawie czujesz wstyd, że ktoś mógł być dla Ciebie tak ważny, że bez niego czujesz się nikim. Nikt nie zrozumie jak bardzo boli. Jakbyś utracił wszelką nadzieję. Jakby nic nie mogło Cię uratować. Kiedy wszystko się kończy, prawie pragniesz, aby wszystko złe powróciło, bo wraz z tym powróci też wszystko, co było dobre.
|
|
 |
tęsknie, a czas biegnie w zwolnionym tempie, we mnie myśl, że przyspieszył bym go chętnie
|
|
 |
to ten moment wyśniony wspólnymi snami,
nienamacalne jest, to co jest między nami
|
|
 |
mocno połączeni, połączeni odczuciami
|
|
 |
złap mnie za rękę, spędźmy noc pod gwiazdami, tylko Ty i ja, uśpieni lasu szumami
|
|
 |
w mym szczęściu na pewno zatracić się chcę
|
|
 |
chciałbym nie być, nie być przekonanym, że winni jesteśmy sobie sami
|
|
 |
zostawiłbym niedopitą zieloną herbate
zimnego tosta, zimne serce w którym czuje się straty.
|
|
 |
przecież zawsze wracam,nawet z najdalszych podróży ale ta niespodziewanie mogłaby się przedłużyć,
mogłaby, przecież nie chciałbym, my nie mamy wpływu na życie,
życie na nas ma wpływ.
|
|
 |
chociaż serce czasem zimne jak bruk nad ranem
|
|
 |
bądź mym oparciem, inspiracją, uosobieniem marzeń
|
|
 |
chodźmy z buta, chodźmy zróbmy coś, słuchaj:
wciągnij dym i wydmuchaj
|
|
|
|