|
Lech Poznań awansował w LE. To tylko formalność? Być może. Kalju jest drużyną, której wstyd byłoby nie pokonać i po pierwszej porażce, trzeba było odbić się i odrobić straty. Mistrz, Mistrz Kolejorz!
|
|
|
Wczoraj Legła miała szczęście i rozjebała St. Patrick pięć do zera. Byłaby beka, gdyby przegrali, ale teraz, teraz tym bardziej Lech nie może przegrać. Dzisiaj jest ważny dzień, dlatego piłkarze muszą dziś się pokazać i zawalczyć, bo jest o co. Oby wynik był podobny do tego z niedzielnego meczu.
|
|
|
"Dobrze tu nam, przyznaj. Nie bądź głupcem. Replay akcji z wczoraj, nowa szansa na sukces. Wkrótce etap bez spuchniętych powiek, pierdolę zimne dłonie i coraz krótszy oddech. Olej pozory, spójrz mi w oczy. Zeskanuj duszę. Otrzyj łzy. Złap za rękę. (...) Chcę po prostu zasnąć, opuścić planetę małp, olać ten labirynt, robić swoje, konsekwentnie pierdolić wynik. Od dawna nie dbam już o wielkość źrenic. Czy to czas, żeby coś w swoim życiu zmienić? Już się nie zastanawiam, czy jest sens tu. Pieprzę to. Nie mam zamiaru stać w miejscu, trzymam pion."
|
|
|
Wielu zazdrości mi miejsca, w jakim się znajduję, ale gdyby mieli wybrać się w drogę, którą musiałam przejść, zrezygnowaliby po paru krokach.
|
|
|
Cztery do zera, Lechici i bez kibiców na trybunach potrafili dać radę. Vojo rozstrzelał się i zapracował na hattricka i zachwycił tym Damiana, a ja mam nadzieję, ze równie dobry mecz i jeszcze większa euforia czeka na nas w czwartek. Good luck! I walczyć, Kolejorz, walczyć.
|
|
|
"Nie widział w życiu światła, od czasu, gdy umarła jego matka. Pomagała mu sąsiadka. Często wpadał w kłopoty, bo nie miał ojca, który wolał alkohol i prochy."
|
|
|
Podarowałeś mi coś, co nawet trudno nazwać. Poruszyłeś we mnie coś, o istnieniu czego nawet nie wiedziałam. Jesteś i zawsze będziesz częścią mojego życia. Zawsze.
|
|
|
Nie pokazujcie mi raju, żeby potem go spalić.
|
|
|
Zakryj twarz dłońmi i powiedz czy wciąż chcesz dzielić ze mną dni. Idzie wspaniały lepszy czas, lecz dla mnie, nie dla Ciebie. Musisz zastanowić się czy pobudka przy moim boku jest tym czego pragniesz. Widzisz gwiazdy, słońce, bezchmurne niebo. Wychodzisz w pogodny dzień i podziwiasz śpiew ptaków, który wydobywa się z pobliskiego lasu, słyszysz wszystko, najmniejszy szelest liści po których bezkarnie depczesz, szum rzeki, warkot samolotu przelatującego nad Twoim domem. Każdego dnia stajesz po środku świata i wsłuchujesz się. Tylko mnie nie słyszysz, a ja powoli wypluwam płuca. Krzyczę ciszą ile tylko mam sił. Krzyczę i nic. Nie słyszysz mnie, jesteś głuchy na moje wołanie, a ja potrzebowałam tylko Twojego spojrzenia, na które teraz jest już za późno.
|
|
|
Lgniemy do tych, którzy mają nas w dupie, nie interesują się nami, zwodzą nas, tylko po to, aby potem nami wzgardzić. Odtrącamy tych, którzy chcą nam dać samo dobro, wziąć nas takimi, jacy jesteśmy, przyjąć nas z całym inwentarzem poszatkowania, posrania, nerwic i zaszłości.
|
|
|
Lgniemy do tych, którzy mają nas w dupie, nie interesują się nami, zwodzą nas, tylko po to, aby potem nami wzgardzić. Odtrącamy tych, którzy chcą nam dać samo dobro, wziąć nas takimi, jacy jesteśmy, przyjąć nas z całym inwentarzem poszatkowania, posrania, nerwic i zaszłości.
|
|
|
Problem nie tkwi w świecie. On tkwi w twojej głowie.
|
|
|
|