 |
Do domu wbiegłam z płaczem, nie słyszałam słów matki oraz pochylającego się nade mną brata, wciąż powtarzałam – ‘zepsuła wszystko, zniszczyła nas’. Potok łez zmoczył poduszkę, w dodatku zostawiłam na niej kilka czarnych smug, od tuszu. Drżałam, moje serce waliło milion razy szybciej niż zwykle, obawiałam się kolejnego ataku. Nie mogłam słuchać ojca, śmiał się ze mnie, zachowywał się jak ostatni skurwiel, prawdziwy facet. Wybiegłam, trzasnęłam drzwiami, odpaliłam marlboro golda pod oknem, chwilę później znalazłam się w ramionach przyjaciół, zrobili awanturę matce mojego chłopaka, który rozpierdolił przeze mnie kilka szafek w domu, a to wszystko z miłości.
|
|
 |
Usiadłam, wybrałam numer do jednego z przyjaciół, prosząc o kupno papierosów, chwilę później był w wyznaczonym miejscu, zobaczył mnie, zapłakaną, z rozmazanym makijażem, drżącą. Przestraszył się, wyprosił o Twój numer, napisał milion wiadomości, nie odpisałeś. Sam byłeś w podobnym stanie, kłótnia o byle błahostkę rozpierdala nas na wylot. W końcu przemogłeś się, przyszedłeś w umówione miejsce, podobno tak na pożegnanie, ale doskonale wiedziałam, iż nie potrafisz mnie opuścić. Pogodziliśmy się jak zwykle, utonęłam w pocałunkach i komplementach, bo naprawdę nie potrafimy bez siebie żyć.
|
|
 |
Doskonale pamiętam tamten dzień. Szósta klasa podstawówki, po szkole. Zrzuciłam zielone trampki i usiadłam na łóżku w pokoju przyjaciółki, niespodziewanie do pokoju wparował jej starszy brat. ‘Pokażę wam coś’ – powiedział. Odpalił odtwarzacz, popłynęła cudowna melodia. Natural Dread Killaz – do dziś pamiętam. Po powrocie do domu przetrząsnęłam całe Google w poszukiwaniu informacji o reggae i całej kulturze rasta. Dzięki jednej osobie pokochałam coś, co dziś jest całym moim życiem.
|
|
 |
Usiedliśmy obok siebie, każde z nas miało jakieś kłopoty, zmartwienia. Mimo majowego wieczoru było przeraźliwie zimno – bluza, którą miałeś na sobie nie wystarczała, drżałeś, nie patrząc na nic przytuliłam Cię. Poczułam coś wyjątkowego, spełnienie najskytszych marzeń. Nawijaliśmy non stop prześcigając się w przeżyciach, opowiadałam o zawodzie miłosnym, pocieszałeś jak nikt inny. Potem odprowadziłeś mnie do klatki, obiecałeś, iż wrócisz za chwilę, po chwili wszedłeś za mną do środka, nasze usta przywarły do siebie z niespotykaną siłą. Uspokoiliśmy się, pocałunki stały się delikatne i słodkie, nikt wcześniej tak nie całował mych warg. W głowie i w brzuchu motylki. Bez obaw zaczęłam kolejną miłosną przygodę, nie żałuję.
|
|
 |
I'd catch a grenade for ya but today i don't like doing anything, I just wanna lay in my bad,
|
|
 |
bo ideał faceta, to bob budowniczy - on zawsze da radę.
|
|
 |
To zabawne, jak 'witaj' zawsze kończy się 'żegnaj'. To zabawne, jak wspomnienia mogą wywołać u Ciebie płacz. To zabawne, jak na zawsze na prawdę nie trwa. To zabawne jak, przyjaciele mogą zostawić Cię kiedy jesteś w dole. To zabawne jak, ludzie i uczucia mogą się zmieniać. To zabawne jak, jedna noc może zawierać tyle żalu. To zabawne jak, ironiczne okazuje się życie. Ale najzabawniejszą cześćią tego wszystkiego jest to, że nic z tego nie jest tak zabawne dla mnie.
|
|
 |
On jest zabawny, jest uroczy, jest słodki, jest kochany, jest niesamowity, idealny. Nie powiedziałam imienia, ale pojawił się w twojej głowie nie?
|
|
 |
Kiedy dorosnę .. Chcę nadal przyjaźnić się z moją najlepszą przyjaciółką i żeby było tak niesamowicie kiedy będziemy dorosłe i żeby nasze dzieci były nierozłączne tak samo jak MY. ♥
|
|
 |
Usuwam moje uczucia do ciebie..ERROR plik jest za duży.
|
|
 |
Lubię kiedy się uśmiechasz, ale kocham to, kiedy jestem powodem. ♥
|
|
|
|