 |
Jesteś światłem, jesteś nocą
Jesteś kolorem mojej krwi
Jesteś lekiem, jesteś bólem
Jesteś jedyną rzeczą której pragnę dotknąć
Nigdy nie sądziłam że to może oznaczać tak wiele, tak wiele.
|
|
 |
|
Może kiedyś jak gdyby nigdy nic miniemy się na ulicy i nie będziemy mieć do siebie o nic żalu.
|
|
 |
nie mam ochoty umierać. muszę czymś żyć. muszę o czymś pamiętać. o czymś, co nie było gównem.
|
|
 |
nie daj zrobić się w chuja śpiewał mi kiedyś Mes
|
|
 |
raz bliżej, raz dalej , za dużo przepychanek. wrogie spojrzenia, nikt nie jest ideałem........
|
|
 |
gdybym nie miał ciebie, zrobiłbym wszystko, aby się zgnoić tak do końca. tak, żeby już nigdy nie kochać, nigdy nie wierzyć i nigdy nie cierpieć.
|
|
 |
Bądź biegunem mojego pomylonego serca
Rakiem, który mózg jedząc pozwoli poczuć mózg
Bądź wodą tlenu dla spalonych płuc
|
|
 |
ten wie, tamten wie tylko ja nie wiem może coś przeoczyłam, a może nie znam sama siebie
|
|
 |
nawet w kościele klękając odruchowo otwierasz usta heee!
|
|
 |
lubię być sam, nikt nie pieprzy o czym mówię i jak czuje, że znasz cel tej treści, w sumie jak ja, w tłumie tych zdań ludzie i kraj, gatunek pierwszy, nadrzędnych spraw, od pieniędzy po krach od pretensji po płacz
|
|
 |
chwilę zatrzymać, nie myśleć, oddychać, przenika przez umysł i serce ciche, lubię być tylko sam
|
|
|
|