 |
nie tęsknię za tym co było, myślę co będzie
zmienne determinują moje podejście,
ostatecznie wszystko upadnie jak kręgle
niech żyje król, bo ma nowego następcę
|
|
 |
odpalam papierosa zupełnie niepotrzebnie, wypuszczam z dymem myśli obojętnie
|
|
 |
nie rozumiałem ale już rozumiem,
kosmos zmienia się latami za to człowiek w sekundę
|
|
 |
ciężkie oczy mimo że dopiero przyszedł zmierzch
|
|
 |
każda zmiana zaczyna się od nas
|
|
 |
wszystko jest zmienne przez grawitację
to, co uniesie się w powietrze - kiedyś spadnie
|
|
 |
ja czuję wewnątrz ze coś się stanie,
mam złe przeczucie ale skupiam na czym innym uwagę
|
|
 |
lato zleciało mi jak jeden długi dzień
|
|
 |
-Nie patrz na mnie!-krzyknełam wychodząc z łazienki w mokrych włosach, bez makijażu noo może z wyjatkiem niezmazanego tuzu na rzęsach,ale to się nie liczy, bo rzęsy oklapły-Oj przestań-rzekł obojątnie zmuszając mnie bym spojrzała mu w oczy.-Taką Ciebie kocham, naturalną.Przecież wiesz- dodał odsłaniając mi ucho delikatnie wbijając w nie swoje zęby.. To był pierwszy i ostatni raz kiedy wstydziłam się przejśc obok niego w takim stanie. Widział mnie w gorszym, lecz za każdym razem powtarzał, ze taką właśnie mnie kocha. W mokrych, roztarganych włosach i bez makijażu pokazałam się tylko jednemu facetowi - Jemu ;* || pozorna
|
|
 |
najgorzej przyzwyczaić się do człowieka, którego już później nie zastąpi ci nikt , mimo ,że jest o niebo lepszy...
|
|
 |
że wszystko pięknie, że będzie lepiej, a jest ten sam syf
|
|
|
|