 |
z pozoru? wszystko wygląda normalnie, ale kiedy zagłębiam się w te wszystkie tematy, niedomówienia i kłamstwa widzę u każdego jedną wspólną cechę, która łączy ich na taki sposób, że zaczynam mieć coraz więcej wątpliwości. staje się wtedy coraz bardziej niepewna, ponieważ nie wiem, która strona życia jest naprawdę dobra. a co jeśli właśnie wybiorę jedną grupę, a po paru dniach okaże się, że to był najgorszy błąd mojego życia, bo straciłam ludzi, na których mi zależy? a zaś z drugiej strony, jaką mam mieć pewność, że pierwsza grupa mnie nie będzie chciała zniszczyć jeżeli to nie oni zostaną wybrani? wszystko jest takie sprzeczne ze sobą. za dużo tworzy się paradoksów w moich myślach. zbyt wiele porównań, chwil niepewności, niedomówień... dlaczego więc nie można tego załatwić w normalny sposób poprzez spokojną rozmowę, która nie będzie przepełniona nienawiścią, żalem, łzami i złością..? przecież można to zrobić, przyjaciele tak robią, prawda? tylko, że wszyscy muszą tego chcieć...
|
|
 |
I chyba nie powinnam - kocham cię. I chyba nie chce, żebyś beze mnie - ale bądź szczęśliwy. żałuje nas.
Jeśli czujesz się równie okropnie jak ja, to trzymaj się, bo wiem jak Ci ciężko. / i.need.you
|
|
 |
Tak mi przykro, że Cię obok nie ma. / i.need.you
|
|
 |
Kurcze zimno mi i chyba brakuje mi twoich dłoni i chyba mógłbyś tu być
i mnie przytulić ale wtedy bałabym się, że cie nie puszczę. / i.need.you
|
|
 |
Kurcze zimno mi i chyba brakuje mi twoich dłoni i chyba mógłbyś tu być
i mnie przytulić ale wtedy bałabym się, że cie nie puszczę. / i.need.you
|
|
 |
Ktoś kto mówił, że milczenie jest złotem chyba był głupi. Milczenie dla mnie
to noż prosto w serce. / i.need.you
|
|
 |
Myślę, że chcesz odejść już na zawsze - mam nadzieję że nie zapomnisz mnie tak szybko
. Ty odejdziesz a ja zrobię krok naprzód. Szkoda, że
to będzie dopiero pierwszy ale będzie. Wszystko przyjdzie z czasem - wierzę w to.
I przyjdą też uśmiechy moje najpiękniejsze i najwspanialsze spacery, noce bez łez. Myślę też,że
słońce w końcu przyjdzie i zabierze te wszystkie chmury. Wierzę w to. / i.need.you
|
|
 |
może związki nie są dla mnie, choć podobno na miłośc zasługuje każdy.
Ale myśle że fajnie było by być dla kogoś ta najważniejszą. Myślę również
że miło byłoby i na dzień dobry i na dobranoc widzieć czyjąś twarz bądź słyszeć czyjś głos. / i.need.you
|
|
 |
Coś się między nami zmieniło. Coś jakby...pękło? Rozpłyneło sie?
Chyba po prosty odeszło..I zła jestem, że na to pozwoliłam.
Zawsze to ty ratować wszystko musiałes badź chciałeś. Choć cie raniłam
nigdy nie przypuszczałabym że odwdzięczysz się tym samym.Nie przypuszczałabym również
, że możesz tak boleć.
Nie przypuszczałam, że zabolisz mnie kiedykolwiek. Nigdy.. / i.need.you
|
|
 |
To się po prostu stało i koniec , to już za nami , nie będzie powrotów , nie tym razem , absolutnie. Nie było sensu dłużej tego ciągnąć , ciągnąć czegoś co niszczyło nie tylko już nas ale i wszystkich wokół. Ciągnąć czegoś co było zepsute , wypalone , co było złe , chore. Powinniśmy zrobić to już dawno ,zakończyć to dużo , dużo wcześniej , zaoszczędzić sobie masy niepotrzebnych łez , niezrozumiałych słów , dołujących kłótni. Ale nie chcieliśmy tego robić , nie umieliśmy , nie potrafiliśmy , uparcie trwaliśmy w niezrozumiałym układzie, mając nadzieję że jakoś to będzie , że w końcu będzie dobrze , ale nie nie będzie. Już nigdy nie pojawisz się w tych drzwiach jako mój , już nigdy nie zasnę w twoich ramionach jako twoja i już nigdy ,nigdy , przenigdy nie będziemy dla siebie. I zanim, zanim ostatni raz spojrzałeś na mnie , za nim ten cały świat wziął i się pierdolnął , zanim odszedłeś zdążyło rozpaść się moje wnętrze / nacpanaaa
|
|
 |
I uśmiechał się do mnie i żartował ze mną i mówił nawet że się martwił a potem znowu bredził coś w kompletnie pijackim stylu , a ja umierałam. Umierałam tam sama wśród ludzi z uśmiechem na ustach i setkami szpilek zagnieżdżonych w umyśle. Było ich tam pełno ,były małe , ostre i wbijały się coraz głębiej , z coraz większą siłą , niszczyły mnie , wspomnienia , każde z osobna i wszystkie razem wzięte. Wspomnienia wspólnych nocy , rozmów , dotyków , uśmiechów , pocałunków , doznań wspomnienia wspólnego życia. Wspomnienia i świadomość , świadomość niezaprzeczalnej , niepodważalnej i przede wszystkim nieodrwacalnej utraty, to było straszne. / nacpanaaa
|
|
|
|