 |
Nie żeby zapieprzać znów ósma-szesnasta i wkurwiać jak flaszka wysycha do dna.
|
|
 |
Jedyne co nigdy nie kłamie to Twoje oczy, nigdy więcej nie patrz na mnie tak jak dziś.
|
|
 |
Mój wyuczony zawód brać ludzi i zawodzić.
|
|
 |
Nie wiem czy to świat czy to ja nie byłem gotowy.
|
|
 |
Gdybym mógł to bym cofnął czas, nie zrobił nigdy jeszcze raz tego, co dało komuś ból, wywróciło jego świat.
|
|
 |
Nie zmienię się z dnia na dzień raczej na dniach, choć nie mogę Ci obiecać, Ty najlepiej mnie znasz.
|
|
 |
Czuję się samotnie, serce krwawi z żalu i smutku, bo niewiarygodne ile gniewu tkwi w ludziach.
|
|
 |
Codziennie doświadczam obojętności której nienawidzę.
|
|
 |
Pragniesz tworzyć nie burzyć, uzdrawiać, a nie ranić, dożyć chwil, kiedy dłuży się dzień jak za dawnych lat.
|
|
 |
Kiedyś brat upadał, brat brata podnosił, dzisiaj brat upada, drugi jak kat po nim chodzi.
|
|
 |
Agora você enfrenta os seus sentimentos, seu bastardo. Por anos vocês foram reprimidos com bebidas e droga. Todas essas emoções são reais e estão levando a sua geração atrás de uma. É melhor celebrar antes que seja tarde demais.
|
|
 |
Zabierz ją gdziekolwiek, byle nie w miejsca gdzie nasze rodziło się, nasze spełniało się.
|
|
|
|