 |
przeproś kurwa . jak rozjebaleś wszystko , to napraw .
|
|
 |
Przepraszam ale mam hardcorowy rozpierdol w mojej psychice .
|
|
 |
Chyba Ci się maniery królewskie z kurewskimi pomyliły , mała .
|
|
 |
przepraszam, że często przeklinam, dużo palę i jestem kłótliwa. przepraszam, że nie jestem pierwszą lepszą, która wskoczy Ci do łóżka. przepraszam, że wciągnęłam Cię w tą znajomość, rozkochałam Cię do granic możliwości. przepraszam, że mi zależy. przepraszam, że nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie . przepraszam , że kocham .
|
|
 |
myślisz, że marne słowo - 'żegnaj' coś da, że zapomnę o chwilach spędzonych razem, o smaku Twoich ust, po prostu o Tobie. i tak nie przestaniesz mnie kochać i tęsknić , więc po co go nadużywasz . powodzenia Kochanie .
|
|
 |
boli mnie to. boli, że ładujesz się w kolejne gówno z którego tak ciężko jest wyjść. boli, że nawet nie masz zamiaru się z tego wycofać, bo podoba Ci się to. boli, gdy w kolejny weekend dostaję wiadomość: ' nie będzie mnie '. boli, gdy kłamiesz a ja wiem, że jest inaczej. boli, bo wiem, że zostajesz tam dla kumpli. boli, bo czuję , że będę musiała odejść. boli, bo nie mam w zwyczaju być mniej ważna od nałogu.
|
|
 |
A gdy już mnie zostawisz dla innej szmaty, to wiedz, że nie będę płakać. Nie będę godzinami wpatrywać się w nasze wspólne zdjęcie. Oddam Ci wszystko co od Ciebie dostałam, wyrzygam Ci Twoją jebaną miłość do butów i odejdę z podniesionym czołem. I wiedz, że jeszcze za mną zatęsknisz. Że jeszcze będziesz chciał do mnie wrócić.
|
|
 |
- co ty taka przyjebana? - zapytał przyjaciel patrząc na mnie podejrzanie. - nie mam humoru. - syknęłam przeglądając jego zeszyty. - wiesz, że mi nigdy tego nie wmówisz. - wyciągnął mi zeszyt z ręki siadając obok mnie. - źle się czuję. - dodałam. spojrzał na mnie krzywo uświadamiając, że nie wierzy. - wiesz jak to jest kiedy tęsknisz za kimś i nie dajesz rady. - wydusiłam z siebie. - aż za dobrze.. - wyszeptał spuszczając głowę. - no to świetnie się rozumiemy. - uśmiechnęłam się a po policzku spłynęła mi łza. przytulił mnie po czym zrywając się założył na siebie kurtkę. - gdzie idziesz? - zapytałam. - do niego, nie będę patrzył na twoje łzy ze świadomością, że płaczesz przez niego. - rzucił cicho. - proszę cię. - wyjąkałam. po chwili już był u niego, wydzierając się że nie pozwoli żeby ktokolwiek mnie ranił. przyjebał swojemu kumplowi tylko ze względu na mnie . tak to prawdziwy przyjaciel który nigdy mnie nie zawiódł .
|
|
 |
Wiesz co mnie wkurza? Świadomość, że wszystko w co się wierzyło, to ściema.
|
|
 |
|
nie zmieniam się, nawet jeśli ktoś mówi Mi, że jestem dziwna. że mam własny styl. że żyję na swój sposób. że czasem próbuję oszukać Boga, albo stawiam sobie zbyt trudne zadanie. ludzie patrzą na Mnie z góry i potrafią ocenić Mój charakter. plotkują, zazwyczaj nie znając faktów. są też Ci, którzy we Mnie nie wierzą i całe życie czekają, aż w końcu podwiną Mi się nogi. znam też takich, którzy z góry zakładają, że coś Mi się nie uda. Mój sukces jest dla Nich porażką, a Moje życie będzie dla Nich odwieczną walką. [ yezoo ]
|
|
 |
Chciałabym żeby jego ból w całości przeszedł na mnie. Żeby w jego tęczówkach znów było widać radość. Chciałabym żeby pomimo wszystko czuł, że ma dla kogo żyć, że ma dla kogo walczyć. Jego krzyczący, błagający o pomoc wzrok wyrywa moje serce. Bezradność kawałek po kawałku niszczy mnie od środka z dnia na dzień zadaje coraz większy ból, którego maskowanie wychodzi mi coraz gorzej. Widze jak jego dobne ciało już się poddało. Grymas i przepełnione smutkiem oczy zaciskają gardło. Czuje jak delikatnie zamyka moja dłoń w swojej. Łzy same spływają po policzkach. Czuje jak każde słowo z bólem wydostaje się z ust. Jak każde jego "nie płacz" coraz bardziej nasila szloch. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
od dwóch godzin siedzę na łóżku popijając wystygnięte kakao. z wyrokiem wbitym w ścianę i zbierającymi się łzami w oczach próbuje wyrzucić z siebie narastający żal. kłębiące się czarne myśli zaciskają gardło i kują w serce. z minuty na minutę jest coraz gorzej. z minuty na minutę umiera kolejno każda cząstka mojego drobnego ciała. czarne smugi na policzkach oświetlane blaskiem wpadającego przez okno księżyca. przesunięte do klatki piersiowej kolana niezdarnie oplecione rękoma. bezradność goszcząca się jeszcze w walczących skrawkach mojego ciała niszczy je bez żadnych zahamowań. czuje już tylko bijąc nie równym rytmem serce, które co jakiś czas zakuje przypominając co tak naprawdę boli. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
|
|