 |
ja idę gdzieś i płaczę, mogę płakać, bo nie widać moich łez.
dziś mam mało sił, zbyt mało żeby dzisiaj gonić sens ..
|
|
 |
łatwiej odbudować zburzone miasto, niż zburzone zaufanie.
|
|
 |
z tamtych obietnic został pył, który rozsypał czas po glebie.
czytaj, że nie zostało nic, dlatego nie ma już mnie i ciebie.
|
|
 |
tutaj marzeń lepiej nie mieć, kurwa tęsknię za czymś.
chyba nie mieć lepiej, niż za chwilę ciebie stracić.
|
|
 |
chciałbym z ramion zdjąć ci troskę o przyszłość.
|
|
 |
albo się zaćpam, albo skumam, że nie warto.
|
|
 |
na tysiące godzin, kilka minut szczęścia
|
|
 |
Wódko, wódko uszczęśliwiasz mnie na krótko
Krótko, krótko dajesz pożyć moim smutkom
|
|
 |
Kto po bandzie paląc ganje bigos będzie zwracać
Stówa, stół, bibuła, buch i z tym już nie pogadasz
Ten ma zgon, a ten zawieszkę, ten na chatę spada
Kolęda na święta jak co roku się układa
|
|
 |
Idzie zima, śnieg zacina, dobra to nowina Choć piździeć zaczyna jak wtedy za cara Wszystkim dziś na dekiel równo szał odpierdala
|
|
 |
Wiesz, że mój świat nosi twoje imię, wiesz, że bez ciebie sama tutaj zginę.
|
|
 |
Jesteś, a potem Cię nie ma, Narodziny, potem śmierć, taki życia twardy schemat.
|
|
|
|